Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2019

Szaliki, szaliki - wydziergane

Wzięło mnie na szaliki straszliwie. Nie, żeby potrzebowała ich dla siebie - ot czysta przyjemność dziergania. Jak mi już przeszło to okazało się, ze wyprodukowałam trzy sztuki - każdy z włóczek wyciągniętych z zapasów, żadnego kupowania nie było ;) Dwa są robione wzorem diagonalnym, znaczy paski idą od kątem do kierunku szalika. Trzeci zrobiony wzorem chevron, znaczy jodełką. Wszystkie francuzem, więc są obustronne i się nie wywijają na bokach. Wszystkie na drutach 3.0mm. Pierwszy (wymiary 90x22cm): (zdjęcia mają przekłamane kolory przez pochmurny dzień -  to ciepły żółty i jasny szary) Włóczka Alize Baby Wool, kolor żółty (216) i szary (52), po jednym motku (50g). Następny (wymiary 130x23cm): Włóczka Drops Delight, kolor nr 10, dwa motki po 50 g. Oraz ostatni (wymiary 130x24cm):   Włóczka Lang Yarns Mille Colori Baby, kolory 7699 i 7704, po jednym motku (50g) z każdego koloru. Włóczka z zapasów, już nie produkują tych kolorów, a może produkują tylko zmi

Dwukolorowy szal/szalik - wydziergane

Trochę szal a trochę szalik - wymiary (155cm na 35 cm) nie pasują do końca ani do jednej, ani do drugiej grupy. W każdym razie wyszedł ładny, zdecydowanie na jesień. Jest lekki, ażurowy, można zarzucić go na ramiona lub złożyć wzdłuż na pół i owinąć sobie nim szyję. Kolory fajnie się uzupełniają. Z racji tego, że obie włóczki były ciemnymi częściami gradientowych motków, to efektu ombre prawie nie widać, a dodatkowo te efekt rozbija podział na bloki kolorów. Mnie to zupełnie nie przeszkadza, podoba mi się taki jaki jest, a poza tym mam szal do noszenia, a nie dwa kłębuszki zalegające w pudle ;) Mój pomysł konstrukcyjny na prowadzenie krawędzi szala pod kątem do kierunku wzoru sprawdził się i w efekcie mam pasy kolorów pod kątem. Myślę, że takie sposób ułożenia pasów na szalu/szaliku wykorzystam jeszcze nie raz - już kuszą mnie szaliki w diagonalne paseczki. Sumując - uważam, że udzierg z elementami eksperymentalnymi mi wyszedł, więc podzielę się zdjęciami :) dane tech

dwukolorowo

Z poprzednich projektów została mi włóczka, więc postanowiłam połączyć je w jednym udziergu. Początkowo miała to być chusta, ale robiona od dolnego rogu. Wybrałam wzór o nazwie "ażurowe koszyczki" i zaczęłam. Miałam zamiar zmieniać kolor włóczki tworząc szerokie pasy lub bloki koloru  - decyzja w trakcie robienia. Po jakimś czasie wyszło, że wzór ściąga się "w sobie" i chusta nie będzie rozszerzała się pod kątem 90 stopni, a wtedy nie będzie dobrze się układać. Po przemyśleniu uznałam, że zamiast lekkiej (kolejnej) chusty zrobię sobie szalik, również lekki, jesienny, w którym wzór pasów będzie układał się pod kątem - będzie ciekawie.

Chusta Kaskada - wydziergane

Skończyłam. Nie zużyłam całego motka, bo nie chciałam by chusta była zbyt duża. Wyszła taka akurat - trójkąt 160cm u podstawy i 70 cm wysokości. Po upraniu i lekkim zblokowaniu oczka się wyprostowały i cały wzór nabrał dodatkowej urody.  dane techniczne: Włóczka Scheepjes Whirl, (60%/40%  bawełna/akryl),1000m /225gram, kolor 560 Jade Jim Jam. Robiłam na drutach nr 3.0, zużyłam 120gram.

dzierga się kaskada

Mimo, że nie piszę to jednak nie znaczy, że nie dziergam. Wydziergałam bluzkę - cienka włóczka na drutach nr 3 - która po upraniu okazała się być za duża i została  odłożona do sprucia i zrobienia na nowo, ale nie teraz, bo już na nią patrzeć nie mogę ;) W  ramach odstresowania i nieprzejmowania się rozmiarem zaczęłam robić chustę. Kolejną, ale taką bardziej na jesień, bo z cienkiej bawełny z akrylem. Scheepijes ma cudne motki Whirl'a w tonacji ombre i właśnie taka chusta mi się zamarzyła. W jadeitowym kolorze i w kaskadach pienistych fal - pewnie wyjdzie duża, ale to nie szkodzi. Na razie mam jeszcze niewiele, ale już widzę, że efekt będzie taki, jak chciałam. To dobre, bo zaczynałam ją 4 razy, bo nie mogłam dogadać się z powtórzeniami wzoru, ale sytuacja została opanowana i teraz pozostała już tylko przyjemność dziergania :)

ogrodowe impresje vol.4

Tęcza na błękicie - wydziergane

Kolejny kardigan robiony od góry. Też tęczowy, ale na niebieskim tle. I z kieszeniami. Guzików jeszcze nie ma, bo muszę się zastanowić czy je chcę, ale dziurki w plisie zrobiłam. Włóczka Drops Delight - 3 motki - kolor nr 10 i tło to Drops Alpaca - też 3 motki - kolor nr 2919. Druty nr 3.5. Część główna robiłam w paski zmieniając włóczkę co  drugi rząd. Wyszło mi sporo, więc po skończonym drugim motku alpaki zajęłam się rękawami, ale tu robiłam paski - 1 niebieski na 3 tęczowe. W ten sposób zostało mi pół motka niebieskiej alpaki i mogłam spokojnie skończyć główną część. Kieszonki nakładane, tylko z  delight'a, żeby było je lepiej widać. Zdjęcie jedno, bo na płask. Nosić będę jak zrobi się chłodniej ;)

Chusta Zielone Listki - wydziergane

Kolejna chusta, tym razem robiona na prezent. Obdarowana osoba już się nią cieszy, więc mogę ją pokazać. Co prawda zrobiło się już całkiem ciepło, ale nie szkodzi - chusta poczeka :) Wzór - wybrany przez przyszłą właścicielkę - to znów Wavy Leaves and Butterflies Shawl autorstwa Athanasii Andritsou. Te listki są takie wdzięczne, a dodatkowo kolor idealnie pasuje do wzoru. Lubię ten wzór, jest nieskomplikowany i efektowny. Łatwo go zapamiętać i nie trzeba co rząd zerkać do notatek, co zdecydowanie podnosi komfort dziergania. Całość wyszła dość duża - 180 cm na 74 cm, akurat by się zawinąć lub zarzucić na ramiona. Oczywiście nie obyło się bez niespodzianek - na szczęście nie na etapie dziergania, to odbyło się bez przeszkód - ale za to przy blokowaniu. Uprałam, rozłożyłam, przyszpiliłam tak jak zawsze, na rozłożonej kanapie i zostawiłam. Po jakimś czasie przechodzę, a POD napiętą chustą śpi Haker. Wsunął się od góry, gdzie nie było szpilek, ale jak to sama nie wiem - chusta była na

ogrodowe impresje vol.3

Bluzka Ombre - wydziergane

Skończyłam. Bluzka gotowa, prosta i luźna, w sam raz na nadchodzące lato. Przynajmniej tak  sobie wyobrażam. Jest zdecydowanie cieńsza niż wydziergana ostatnio Niezapominajkowa . Dziergało mi się całkiem fajnie, efekt ombre też mi się ogólnie spodobał. Może mogło by być łagodniejsze przejście między niebieskim a jasnym błękitem, ale  nie jest źle. Zużyłam 168 gram, zostało mi 65 g najjaśniejszej części motka - pewnie kiedyś gdzieś to wykorzystam. Możliwe też, że skuszę się na jeszcze jeden tego typu top, fajnie się robi z takiej cieniowanej włóczki.

Dalej mi niebiesko

Tym razem w tonacji ombre. Skusiłam się na cieniowaną włóczkę w sklep-iku i wybrałam cieniowaną od granatu do prawie  bieli. To Scheepies Whirl Ombre, mieszanka bawełny z akrylem, bardzo miękka. Bluzka będzie cieniutka, w sam raz na letnie upały (jak już się pojawią). Kłębek waży 225 g i ma 1000m włóczki, więc z pewnością jeden starczy mi na całość i myślę, ze troszkę zostanie. Robię na drutach 3.0, mniejszych niż zalecane przez producenta 3.5, a robótka i tak jest dość luźna. Zdecydowałam się na top robiony od góry, by w pełnej krasie pokazać urodę owego cieniowania - kolor zmienia się właściwie niepostrzeżenie, dopiero przyłożenie do siebie różnych części robótki ujawnia efekt. Co zrobię z rękawami to jeszcze nie wiem, zastanowię się jak skończę część główną. Wybranie koloru początku bluzki przypominało wybór osiołka między dwoma żłobami - czy biało na górze a kolor na dole jakby bluzka została umoczona w farbie, czy granat na górze i rozjaśnienie do dołu. Po kilku dniach mi

ogrodowe impresje vol.2

Słodko i pastelowo -  błękitno i różowo ;)  

Bluzka z Niezapominajkami - wydziergane

Skończyłam! Skończyła i wyszła dokładnie taka jak na projekcie, co zadziwiło mnie niezmiernie, bo zwykle, między moim bazgraniem na papierze a rzeczywistym udziergiem, są spore różnice. Robiłam w częściach i zszywałam - paski na bokach zeszły się idealnie z czego jestem wyjątkowo zadowolona. Miałam do pochowania masę nitek, ale jakoś poszło ;) Ogólnie, to niezbyt lubię robić z bawełny - nitka nie jest elastyczna i przez to wszystko wydaje mi się jakieś "sztywne" - ale tym razem nie było tak źle. Bluzeczka mi się podoba i pewnie będę ją nosić, jak tylko zrobi się odpowiednio ciepło. Robiłam na drutach 3.5mm i zużyłam ogólnie 33 deko włóczki: po 95 g białej i niebieskiej i po 71g  zielonej i żółtej. Zdjęcie na płasko, bo nie mem modelki ;)

Szykuje się Bluzka z Niezapominajkami

Skyrim króluje dalej. Ale żeby nie było, że tylko i wyłącznie wbijam levele, to również dłubię conieco robótkowo. Zamówiłam sobie bawełnę w czystych kolorach z zamiarem wydłubania z niej poduszek z elementów pasujących do nowej narzuty w sypialni. Po zrobieniu kilku (czytaj: czterech sztuk) przyszedł mi do głowy o wiele lepszy pomysł na wykorzystanie owych powstających elementów - zapragnęłam letniej bawełnianej bluzki z motywem kwiatków na dole. Dokładnie niezapominajek. Po wymierzeniu elementu szydełkowego i zrobieniu PRÓBKI na drutach pomysł został rozrysowany i już prawie jest gotowy. Jeszcze musi zapaść decyzja co do rękawów, ale to wyjdzie w praniu, znaczy w dzierganiu. Będę robić w częściach i zszywać. Na razie inspiracja wraz z małą zajawką ;)

Skyrim

Oni oboje są super zdolni - ona nieziemsko gra na skrzypcach, a on wykonuje wszystkie partie wokalne, łącznie z chórami w tle i potem, będąc inżynierem dźwięku, składa to w jeden utwór. Nic tylko patrzeć, słuchać i podziwiać :) A gra niby już "stara", ale pochłonęła mnie całkowicie, jest super :D

Pasiasty kardigan - wydziegany

Pasiasty kardigan został skończony. Haker upilnował, żeby paseczki były równo i udało się idealnie. Jeszcze nie ma guzików, ale szukam czegoś odpowiedniego i na razie może spokojnie w formie bezguzikowej. W każdym razie dziurki są. Lubię robić z dropsowego delight'a, kolory urzekają i wciągają w robótkę. Robiłam na drutach 3.5 i zużyłam pięć motków włóczki. Zostało mi jeszcze siedem, więc pewnie powstanie jakiś kolejny pasiaczek - taki sam, ale inny :D Zdjęcia na parkiecie, nie na ludziu - brak modeli ;)

oko czujnie uchylone...

ucho czujnie nastawione... ...nie śpię i w pocie czoła pilnie pilnuję robótki.

ogrodowe impresje vol.1

elementy, poduszka, kardigan - ewolucja

Było tak. Nie miałam pomysłu na robótkę, a chciałam coś dziergać, więc wyciągnęłam resztki, małe kłębuszki, i zaczęłam produkcję kwadratów. Tym razem na drutach. Dłubałam, dłubałam i chociaż miałam ich już dość sporo wciąż nie miałam na nie pomysłu. Kolorowe i pstrokate. Kolejny szal? Eee... zwłaszcza, że kwadraty maja zdecydowana lewą stronę. Resztki powoli się kończyły i w końcu stanęło na... kolejnej poduszce :D ma każdą stronę inną i jej główną zaletą jest miękkość i przyjemność w dotyku, bo to głównie resztki alpaki i merino. Nie jest to produkt najwyższych lotów - traktowałam to jak poligon doświadczalny. W czasie robienia kwadratów przyszło mi do głowy, że fajny byłby taki sweter, z włóczki cieniowanej, kolorowy, hipisowski. Skorzystałam z faktu, że miałam urodziny i zażyczyłam sobie włóczkę - drops delight w kolorze ciemnej tęczy (jak dla mnie, drops twierdzi że to kolor nr 10) Włóczka przyszła dzikim ekspresem i znów mnie zachwyciła niepomiernie. Niby

storczyki nowe dwa

Mam dwa nowe storczyki, dostałam! Pierwszy jest z rodzaju Cambria, piękne czerwone kwiaty i dobrze wyglądająca silna roślina. Kiedyś już miałam takiego, ale zmarniał po kwitnieniu. Poczytałam o nich i doszłam do wniosku, że roślina była zbyt mała, została podzielona już kwitnąca i nie dała rady przetrwać samodzielnie. Teraz powinno się udać, bo ten egzemplarz ma odpowiednią ilość bulw. Drugi storczyk to cała kompozycja w dużej szklanej misie - to miniaturowe phalenopsisy, kremowe, wyglądają jak pęki konwalii. Kompozycja składa się z siedmiu roślin w osobnych doniczkach zapakowanych do szklanego pojemnika wypełnionego korą, a pomiędzy roślinami jest mech. Całość wygląda uroczo, ale obawiam się, że to nie są zbyt dobre warunki dla orchidei. Podłoże trzyma wilgoć i trudno je przesuszyć, a poza tym ten gatunek lubi światło na korzeniach, a tu ciemnica. Pewnie rozmontuję tą całą kompozycję żeby zapewnić roślinom lepsze warunki. W kwiaciarni powiedziano mi, że ta odmiana lubi połu