Zmobilizowana przez Marię wyciągnęłam aparat i obfociłam Kremowy sweter. Niestety, wkład ludzki nie napatoczył się, a i fotografa gdzieś wcięło, więc prezentacja jest wieszakowo-plaskata. Sweter jest prosty, robiony od góry. Druty nr 5.0 i 4.5 na ściągacze. Ściągacze szerokie, 4prawe-4 lewe. Jedyną ozdobą są warkocze poprowadzone w liniach raglanu. Zużyłam prawie 10 motków dropsowego Nepala, zostało mi 15 gram z dziesiątego motka. Sweter jest ciepły i idealnie sprawdza się w chłodne (ok. 12 stopni), bezwietrzne dni noszony bez kurtki. Pod kurtkę to będę go nosić w mrozy, bo teraz to bym się ugotowała. Mimo, że wełna troszeńkę podgryza - zresztą wystarczy coś włożyć pod spód i jest ok - to bardzo mi odpowiada i już wiem, że Kremowy będzie jednym z moich ulubionych swetrów. Jak rok temu kupowałam Nepala, to kupiłam go "na dwa swetry". Okazało się, ze jest na tyle wydajny, że starczy mi go na więcej niż dwa. Tyle, ze muszę wymyślec jakiś sprytny sposób na połącze...