Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2016

Czapki, czapki, czapki - wydziergane

Przewidując nadejście jesieni (ha, ha, istna jasnowidząca ze mnie, czyż nie? ;) ) zrobiłam remanent w szalikach-chustach-czapkach, rodzina zaś została przesłuchana w tematach: "Czy będziesz To nosił?"  i "Chcesz może szalik/czapkę z tej włóczki?". W wyniku owego przesłuchania dwie czapki uległy unicestwieniu, a włóczka została odzyskana i przerobiona na nowo. Najpierw powstała zimowa męska czapka z pomponem, zwana w domu "narciarską". dane techniczne: włóczka: wierzch - Regina firmy Adriafil, 100% merino, 125m/50g, kolor 002 oraz Cool Wool Merino Print Superfein firmy Lana Grossa, 100% merino, 160m/50g, kolor 785 podszewka - Malabrigo Sock, 100% merino, 400m/100g, kolor 63 druty: wierzch - 4.0, podszewka - 3.5 Co do zużycia to nie mam pewności, więc nie podaję. ~~~~~~ Przeglądając swój zasób chust, szalików i czapek doszłam do wniosku, że mam ładne rzeczy, które ogólnie nie pasują do siebie kolorystycznie. Postanowiłam jakoś temu zaradzić. Prz

Kocyk Kropki-Kropki - wydziergane

To raczej ostatnia, na długi czas, rzecz zrobiona z szydełkowych elementów. Moja potrzeba produkcji powtarzalnych kwadratów została zaspokojona i raczej nie szybko znów mnie nawiedzi. Reszta bawełnianych motków  dostanie miejsce  w solidnym pudle i będzie grzecznie czekać aż się na coś przyda ;) Prezentuję więc kocyk Kropki-Kropki. dane techniczne: wymiary: 65cm x 65cm włóczka: Nako Calico (50% bawełna/ 50% akryl), 245m/100g, kolor 6614 (jeansowy) i 4285 (żółty) szydełko nr 3.0 zużycie: 94 gramy żółtego, 244 gramy  jeansowego

troszkę słodkości - wydziergane

Co zrobić z  resztkami włóczek, maleńkimi kłębuszkami, które są zbyt małe na jakąkolwiek robótkę, a jednocześnie są dobrej jakości by je po prostu wyrzucić? Można je MIEĆ, po porostu posiadać ;) Można też natknąć się na wzór Playtime Petit Four autorstwa Jennifer Adams i zrobić z nich coś małego, całkiem niepotrzebnego, ale za to słodkiego ;)   dane techniczne: włóczka: - resztki malabrigo sock druty 2.5mm

światło i kolor

Bogactwo kolorów z szuflady - wydziergane

Następny zaległy udzierg. Zrobiłam go gdzieś w okolicach stycznia, lutego (tak dawno, że trudno mi dokładnie sobie przypomnieć), schowałam do szuflady i... zapomniało mi się o nim. Zdaża się. Ostatnio nadziałam się na niego i przypomniałam sobie, nagłą fascynację wzorem, która pognała mnie do miasta po włóczkę, jakąkolwiek byle z bogactwem kolorów i względnie długą zmianą, oraz gorączkową dłubaninę wspartą liczeniem skróconych rzędów. Znalazłam wtedy jakąś mieszankę wełny z akrylem, bardzo miłą w dotyku. Dziś nie umiem sobie przypomnieć co to było, nie zapisałam, a etykiety wyrzuciłam w międzyczasie. edit: Znalazłam etykietę! To włóczka Harmony firmy YarnArt , (60% wełna/40% akryl), kolor A7, 80m/50g. Szalik wyszedł  taki jak chciałam  - pełen bogactwa kolorów, miękki i ciepły. edit:  Wzór wzięłam z projektów Laury Aylor - TU i TU - tyle, że robiłam całość tylko francuzem, bo dzięki temu kolory dodatkowo przenikają się na żeberkach.   dane techniczne: włóc

Męski sweter - wydziergane ( nareszcie! )

Ten sweter robiłam ponad rok! Okropnie długo. Niby chciałam go zrobić, ale wiele coś powodowało, że robótka szła jak po  grudzie. Myślę, że najbardziej winna jest włóczka - nitka miała jakiś dziwny skręt, który powodował, że zakręcała się sama w siebie, a powstająca robótka skręcała się dziwnie. Martwiło mnie to, ale liczyłam na to, że po praniu to zjawisko zginie. Udało się. Jak już wymęczyłam przód, tył i oba rękawy, uprałam je i rozłożyłam do wyschnięcia to przykry skręt zginął i, co najważniejsze, nie wrócił po wyschnięciu. Ufff... ;) Na dół i rękawy użyłam pojedynczego ryżu zamiast ściągacza, a całość zakończyłam i-cordem - ładniejsze zakończenie niż zwykłe prawe i lewe oczka. Plisa przy dekolcie to prawy dżersej  złożony na pół, w miejscu złożenia jest jeden rząd lewych oczek, dzięki czemu ładnie się składa. Jednym słowem cały sweter wygląda zwyczajnie, ale posiada ładne detale wykończenia. Zdjęcia robione w słońcu, które wyeksponowało melanż koloru, w rzeczywistości jest

Lekki nr 3 - wydziergane

Trzeci Lekki i - jak na razie - ostatni. W początkowym założeniu miał być kardiganem, ale w trakcie robienia przyszło mi do głowy, że udzieg będzie zbyt delikatny i lepiej mu zrobi forma  sweterka. Upewniłam się w tym pomyśle po zrobieniu i ponoszeniu przez jeden dzień. Kupiłam więc guziczki i zrobiłam z niego fałszywy zapięty kardigan ;) Żeby nie było nudno dobrałam guziczki w dwóch kolorach. Są metalowe i tak leciutkie, że nie obciążają delikatnej dzianiny. Teraz jest super. Brzegi dekoltu, rękawów i dół sweterka wykończyłam i-cordem , dzięki czemu są troszkę mocniejsze. Zdjęcia znów bez ludzia  w środku, więc niezbyt powalające ;) Kolor całości taki, jak na dwóch dolnych zdjęciach. dane techniczne: włóczka: Brushed Alpaca Silk firmy Garnstudio (77% alpaca/ 23%silk), 25gram/140m, kolor nr 11 zużycie: 4 motki alpaki druty nr 5.5  Lekkiego nr 3 zgłaszam do akcji Cała Polska Dzierga Piórkowe Sweterki :)