Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2019

Tego jeszcze nie było

Tego jeszcze nie było, żeby w lutym zaczynać grzebanie w ogródku. Tak, wiem z tv, że na południu Polski jest nawet 16 stopni, ale ja przecież mieszkam na północy, która jest zdecydowanie bardziej powściągliwa jeśli chodzi o szaleństwa temperatury. Gorąco nie jest, nie, raptem 6-8 stopni, ale słońce grzeje tak, że człowieka wynosi do ogródka i zmusza do złapania za grabie i sekator. Stare liście, suche badyle, krzaki do przycięcia - wszystko pcha się pod oczy i ręce. Dziś "wyprodukowałam" trzy wory ogrodowych śmieci, każdy po 120 litrów. Jak jutro będzie pogoda to dalej będę sprzątać rabaty, a jak skończę to porobię fotki wszystkiego co właśnie wyłazi z ziemi, bo sporo tego. ps. od trzech tygodni mam problemy w googlami i ich produktami, nie zawsze udaje mi się zalogować czy zobaczyć Wasze blogi. Też tak macie? Sytuacja się powoli poprawia, ale wciąż czekam aż się ustabilizuje do końca.

Listki i Motylki - wydziergane

Różowe cudo. Tym razem nie dla mnie, będzie prezentem. Wzór darmowy, Wavy Leaves And Butterflies Shawl autorstwa Athanasii Andritsou. Włóczka niesamowicie miękka, Alpaca Rhythm firmy Scheepjes (80%alpaca/20%extra fine wool), w pięknym kolorze spokojnego różu. Dodałam trochę koralików w miejscu bąbelków, ale nie na całości tylko w dolnej partii. Wyszło idealnie 4 motki, 100 gram. Pierwsze zdjęcie pokazuje chustę zaraz po skończeniu, w fazie poczwarki, drugie w fazie blokowania. Pozostałe już tylko próbują zilustrować urodę chusty.

Światowy Dzień Kota

Wszystkiego najlepszego !!!

Szal Antyczna Róża - wydziergane

Następny udzierg  włóczki z odzysku. Piękna, ręcznie farbowana wełenka od Yarn&Art w kolorze o ładniej nazwie Antyczna Róża. Miałam z niej sweterek, ale mało go  nosiłam, bo zrobiłam błąd w kształcie dekoltu, a że robiony był od góry to poprawianie równało się sprucie całości. Z tym zamiarem sprułam go, i wełenka wyprana i wysuszona wylądowała w preclach w szufladzie. Leżała i leżała, a w międzyczasie moje upodobanie do kolorów trochę ewoluowało i potrzeba posiadania różowawo-brązowatego swetra jakoś zbladła. Ostatnio zachciało mi się dużego szala do owijania, ale niezbyt grubego. Wybrałam wzór entrelac, bo przy takim farbowaniu uporządkował trochę plamistość udziergu. Szal wyszedł duży - 216cm na 66cm. Tak  duży, że moja etatowa modelka, Aniela, odmówiła współpracy i musiałam posłużyć się zwykłym krzesłem żeby go jakoś zaprezentować.

All You Need Is Love - Love Is All You Need :)

Echo Flower w złocie - wydziergane

Kiedyś zamówiłam u Pimposhki piękną włóczkę lace (baby alpaca70%/silk30%) ufarbowaną na elegancki kolor starego złota. Było to dawno i swego czasu zrobiłam z niej chustę, która wyszła ogromna i nosiłam ją złożoną na pół. Po jakimś czasie doszłam do wniosku, że takie noszenie TAKIEJ wełenki to profanacja. Sprułam, przewinęłam, uprałam, wysuszyłam, znów przewinęłam i zabrałam się za stworzenie eleganckiej chusty na tzw "okazje" ;) Wybrałam wzór Echo Flower Shawl autorstwa Jenny Johnson Johnen i postanowiłam zamienić występujące w nim nupki na koraliki. W głównej części chusty też zdecydowałam się dodać koraliki. Wybrałam szklane firmy Toho w ciemnym opalizującym kolorze ładnie kontrastujące z kolorem włóczki. Wyszła cudna. Jestem zdecydowanie z niej zadowolona, będzie idealnym dodatkiem na różne, większe i mniejsze, okazje towarzyskie.

Znalazłem pudełeczko...

... tak na oko, to mój rozmiar. ... zmieszczę się... ... mieszczę się... ... zmieściłem się? Nie zmieściłem się.

Brioszka Trzy Kolory - wydziergane

Jeszcze w grudniu zrobiłam szalik brioszką. Pamiętam jak zupełnie nagle naszła mnie niesamowita potrzeba dwukolorowego pobrioszkowania, więc złapałam to co miałam pod ręką i zaczęłam dłubać. A pod ręką miałam brązową Punę dropsa i białą Alpacę, również dropsa. Alpakę wzięłam podwójnie, bo Puna jest trochę grubsza, druty nr 4 i dziergałam. W połowie pierwszej połowy szalika zorientowałam się, że mam za mało alpaki, więc dokupiłam kolejne 2 motki przy okazji zaszalałam z kolorem - kupiłam limonkową, musztardową, jak kto woli. Szalik wyszedł szeroki na 20 cm, a długi na 135 cm. Jest miękki i cieplutki, i zabawnie kolorowy - ma trzy kolory i cztery strony. Na razie leży w szufladzie, ale jest!

patrzę i patrzę...

... i co ja właściwie widzę???