Kiedyś miałam bawełniany sweter w irlandzkie wzory. Był zielony i go uwielbiałam. Od tego uwielbiania zużył się tak bardzo, że musiałam się z nim rozstać. Od tamtej pory "chodziła" za mną chęć zrobienia sobie podobnego, ale ilość decyzji co do układu wzoru i ilość wykonanych przed robotką próbek (żeby nie musieć pruć połowy tyłu czy przodu jeśli okaże się zbyt szeroka lub zbyt wąska) skutecznie mnie hamowało. W końcu, dzięki miłemu splotowi okoliczności zdecydowałam się na wydzierganie sobie Irlandczyka. Złożyło się na to wrześniowa promocja włóczki Dropsa i znalezienie odpowiedniego, darmowego wzoru na sweter. Kupiłam zieloną Drops Cotton Merino, zrobiłam JEDNĄ zalecana próbkę i zaczęłam. Mam już cały tył i 20cm przodu. Wzór opanowałam na pamięć już gdzieś około 20-ego cm tyłu, więc dzierga się bezproblemowo. Włóczka jest niesamowicie miękka i miła w dotyku, nie ma nic ze sztywności bawełny. Wzór wychodzi na niej wyraźny i myślę, że całość po praniu będzie...