Przywiozłam wczoraj do domu trochę zdjęć i dziecko z kanikuły. Dziecko jak dziecko, ale zdjęcia wyszły faaajne.
Warto było wstać o piątej :)
Aleje starych drzew z tajemnicami skrytymi za zakrętem
Brda z czystą wodą, brązowo-miodowym dnem i wstęgami jasnozielonych wodorostów
Sosnowe lasy, suche, pachnące żywicą, z żółtymi trawami i krzewinkami borówek
Warto było wstać o piątej :)
Boże, jak tam pięknie! poczułam jakby znowu były lata 70te...a przyroda dzika i niezestandaryzowana.To cieszy, że są jeszcze takie miejsca, ale nie pisz gdzie- niech to zostanie tajemnicą :)
OdpowiedzUsuńA, juz widze, ze owoce wyprawy sa dostepne. Fantastyczne swiatlo, Wiewiorko! Swietnie udaly Ci sie te zdjecia
OdpowiedzUsuńPiękne, skąpane w złotym świetle zielenie :)) Ciesze się, że wyprawa była udana :D
OdpowiedzUsuń