Dostałam ostatnio niewielki tomik poezji.
Wyjątkowy, bo otrzymany od wyjątkowej osoby i zawierający wyjątkowe wiersze. Wiersze o kotach.
Pan Franciszek J. Klimek w tomiku "Gdy KOT przebiegnie ci drogę" w piękny i wzruszający sposób pisze o tych niezwykłych zwierzętach.
Wyjątkowy, bo otrzymany od wyjątkowej osoby i zawierający wyjątkowe wiersze. Wiersze o kotach.
Pan Franciszek J. Klimek w tomiku "Gdy KOT przebiegnie ci drogę" w piękny i wzruszający sposób pisze o tych niezwykłych zwierzętach.
Cats were put into the world to disprove the dogma that all things were created to serve man.* - Paul Gray
ŻEBY CZŁOWIEK NIE
MIAŁ ZŁUDZEŃ
Żeby człowiek nie myślał, że jest doskonały
i żeby nie miał złudzeń, że się z Bogiem zbratał,
że wszystkie mu zwierzęta będą się kłaniały
i uznają, że właśnie on jest panem świata -
żeby więc człowiek nie wpadł w samouwielbienie,
by poznał jak ułomna jest z niego istota,
Bóg dał mu przykazania, rozum i sumienie,
a gdy to nie pomogło, wtedy stworzył KOTA.
MIAŁ ZŁUDZEŃ
Żeby człowiek nie myślał, że jest doskonały
i żeby nie miał złudzeń, że się z Bogiem zbratał,
że wszystkie mu zwierzęta będą się kłaniały
i uznają, że właśnie on jest panem świata -
żeby więc człowiek nie wpadł w samouwielbienie,
by poznał jak ułomna jest z niego istota,
Bóg dał mu przykazania, rozum i sumienie,
a gdy to nie pomogło, wtedy stworzył KOTA.
*) Kot został przysłany na ten świat, aby obalić dogmat, że wszystko zostało stworzone po to, aby służyć człowiekowi.
Wiersz mnie do pionu ustawił.
OdpowiedzUsuńI poprawił mi humor.
DZIĘKUJE!!!!
Jakie cudne zdjęcie :))) Dlaczego nie mam go jeszcze w ulubionych? :o ;) Kot nie da się ukryć, ma swoje granice dopraszania się pieszczot :D Na przykład dziś w parku pewien czarno-brązowy bezdomniak kichający bardzo chciał iść ze mną do domu, mruczał, ocierał się o spodnie i nie reagował na tłumaczenia, ze mam już 2 koty a one nie będą zachwycone nowym towarzyszem , podobnie jak pan domu ;) Mruczał, łasił się, zachodził drogę aż w końcu przestałam zwracać na niego uwagę. Uznał wreszcie, że jednak nic nie wsakzuje na to, że go wezmę i usiadł i patrzył, a potem poszedł...heh...Żałowałam, że nie mam nic do jedzenia... :(
OdpowiedzUsuńwygląda prawie jak mój Kotuś :-)
OdpowiedzUsuń