Czas na raport z postępów w układaniu "Irysów" V. van Gogh'a.
Nie powiem, by mi szybko szło. Po pierwsze, mogę układać tylko przy dziennym świetle, bo w sztucznym kolory pływają i nijak nie można ich dopasować. Po drugie, układanka jest trudniejsza niż sobie wyobrażałam (a wyobraźnię mam niczego sobie).
W niedzielę miałam dobry dzień i oto efekt:
Nie powiem, by mi szybko szło. Po pierwsze, mogę układać tylko przy dziennym świetle, bo w sztucznym kolory pływają i nijak nie można ich dopasować. Po drugie, układanka jest trudniejsza niż sobie wyobrażałam (a wyobraźnię mam niczego sobie).
W niedzielę miałam dobry dzień i oto efekt:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8lUoBoYVqjVGVqThpsWLlz7eqhewMl0M-tlyssRKKSHk61bKqyJ5VnbD_Q730hl_KI8OYrHIve4uiD1uTsPnRrxxf5hm3iHH9iAyPu4Q1_-vx1gH8xXfJEVy_qBrsSMKcAh34_JI7wN0V/s400/z67.jpg)
Jest już całkiem dużo :D Widzę nóżki irysów (jedną nawet w całości!) i pomarańczowe kwiatuszki w tle :D Ale fajnie, jak coś się zaczyna wyłaniać z chaosu :DD Spełniasz bardzo zaszczytną, porządkująca rolę :))
OdpowiedzUsuń