Dwa dni temu, jak było jeszcze ciepło i przyjemnie, podwładni zrobili grilla. Oczywiście byliśmy zaproszeni, nawet Chudy. Co prawda on nic nie je, ale chociaż sobie powdychał te piękne zapachy.
Przyszedłem pierwszy, a oni marudzili, że przed czasem i że ich stresuję. Jakie stresuję - położyłem się z boczku, w cieniu i sprawdzałem czy niczego nie zapomnieli. Nie zapomnieli. Na końcu została przyniesiona Bibi - tej to dobrze.
Jak już zaczęło się przyjęcie to zostaliśmy poczęstowani w pierwszej kolejności, jak zwykle. Potem Bibi zerwała się z imprezy - powiedziała, że jest nudno, a poza tym za gorąco w ogrodzie i że czas na drzemke. Jakby nie mogła zdrzemnąć się na trawie. Dziwaczka. Ja zostałem do końca.
Co prawda jak się rozkręcili i zaczęli gadać między sobą to poczułem się troszkę osamotniony - siedziałem za nimi, patrzyłem na nich, a oni NIC!
Później jednak okazało się, że dobrze zrobiłem zostając do końca - znalazłem to mięso, które oni smażą na grillu. Okazało się, że surowe jest chyba jeszcze lepsze, a marynata z jogurtu jest super. Właściwie nie rozumiem, dlaczego oni to smażą.
|
"Ciekawie wygląda, ciekawe jak smakuje? |
|
"Spróbuję wyciągnąć to łapą..." |
|
"... drugą wygodniej!" |
|
"Mmmm... smaczne, smaczne..." |
|
"Jeszcze tylko marynata została." |
To był najlepszy grill w sezonie szkoda, że ostatni. Niegrillowane mięso jest super, tylko mało zostało. Nic to, odbiję sobie w przyszłym roku, teraz już wiem, że trzeba zacząć od tego surowego.
Trzymajcie się,
Haker
Smacznego :)...
OdpowiedzUsuńJak widzę grill był bardzo udany :-)
OdpowiedzUsuńMadzia**
Haker, wiesz w tym pudełku były dobre lody , próbowałeś ? :) a z surowego mięsa uznaję tylko tatara i to dobrze przyprawionego. pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuń