... i zrobiło się ciepło. Na jeden dzień na razie, ale zawsze. Krokusom i pszczołom wystarcza. Bo pszczoły już się obudziły, nawet u nas, na zimnym Pomorzu ;)
Wczoraj, w przerwie między deszczami, wyniosło mnie do ogródka - grabie, sekator i w pół godziny zapełniłam dwa wory na zielone odpady. Dziś na szczęście (dla moich pleców) padał deszcz i dalsze porządki muszą poczekać.
Wczoraj, w przerwie między deszczami, wyniosło mnie do ogródka - grabie, sekator i w pół godziny zapełniłam dwa wory na zielone odpady. Dziś na szczęście (dla moich pleców) padał deszcz i dalsze porządki muszą poczekać.
To prawda wiosna budzi się, to jest piękna pora roku. Z pracami w ogródku pomalutku. Kwiecień kapryśny jest, różnie jeszcze może być. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA u mnie krokusy nie chcą rosnąć dlatego wszystkim ich zazdroszczę:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie w swiateczny czas po krokusach pozostalo tylko wspomnienie, w postaci lisci. Narcyzy juz tez przekwitly, chociaz jak szlam w piatek przez park to jeszcze tam byly jakies ich marne resztki. Tej wiosny niestety nie bylo mi dane nacieszyc oczu, moimi miniaturowymi narcyzami, ktore rosna sobie u mnie na patio, bo jak juz rozebrali rusztowanie to moglam tylko zobaczyc ich juz przekwitniete marne resztki.
OdpowiedzUsuń