Ostatnio dostałam w prezencie dwie piękne włóczki malabrigo. Jedna to Rios w uroczym niebieskim melanżu, a druga to Arroyo w obłędnym kolorem Arco Iris. Pierwsza na sweter, który mam zamiar zrobić sobie na zimę, a drugi na komplet głowa-szyja ;)
Obie, jak to malabrigo, są niesamowicie miękkie i przyjemne w dotyku. O żadnym podgryzaniu nie ma w ogóle mowy, to 100% merino w idealnej miękkości. Bardzo, bardzo lubię malabrigo :)
Zaczęłam od kompletu z Arroyo.
Jak widzicie motki się różnią, więc postanowiłam z jednego zrobić czapkę, a z drugiego nieduże "coś" na szyję. Małe, bo z jednego motka, więc musiało mi wystarczyć te 306 metrów jakie są w 100 gramach arroyo. Nie chciałam łączyć motków w chuście - byłaby większa, ale układ odcieni kolorów wydawałby się przypadkowy, a znów zmieniać co kilka rzędów to problem techniczny przy brzegach. Cięcie TAKIEJ wełenki to profanacja, stąd decyzja - jeden motek.
Najpierw wydziergałam czapkę, prostą, gładkim ściegiem pończoszniczym z podwójnym ściągaczem, żeby było mi ciepło w uszy. Zeszło mi troszkę mniej niż 50 gram wełenki, a czapka powstała taka:
Całość robiłam na drutach 4.0mm
Jak już miałam ubraną głowę to zabrałam się za ubieranie szyji ;) Nie chciałam chusty ani szalika - stanęło na baktusie, ale nie takim zwykłym, bo już takie mam, tylko na jakimś fikuśnym. Znalazłam darmowy wzór czegoś na szyję o bardzo ciekawej konstrukcji - robi się od jednego rogu i wychodzi zakręcona chusta w kształcie baktusa. Autorką wzoru Kwoosh Shawlette/Scarf jest Kat Mcab.
Bardzo mi się spodobał taki sposób konstruowania chusty i na pewno jeszcze go powtórzę. Na trzecim zdjęciu widać jak układają się rzędu od jednego rogu aż po długą krawędź.
Zużyłam cały motek arroyo, zostało dosłownie kawałek.
Zrobiona na drutach 4.5mm
Jak już skończyłam z chustą to spojrzałam na pozostałość motka po czapce i postanowiłam zrobić sobie jeszcze jedną, ale z jakimś wzorem. Skusił mnie wzór w dziurki z przeciąganą nitką. Znów podwójny ściągacz, żeby było ciepło w uszy, a reszta dziurawa ;)
Na potrzeby czapki zmodyfikowałam wzór, który w oryginale ma gęściej umieszczone dziurki i zaadoptowałam go na dzierganie w okrążeniach. jestem bardzo zadowolona z efektu i z tego, że przy dzierganiu ani razu nie "machnęłam się" z wzorem, choć kilka razy było blisko :D
Na tą również poszło mi trochę mniej niż 50 gram, więc został mi mały kłębek kolorowej arroyo.
Ściągacz na drutach 3.5mm, reszta na 4.0mm
Teraz idę wymyślać sweter z Rios'a :)
Obie, jak to malabrigo, są niesamowicie miękkie i przyjemne w dotyku. O żadnym podgryzaniu nie ma w ogóle mowy, to 100% merino w idealnej miękkości. Bardzo, bardzo lubię malabrigo :)
Zaczęłam od kompletu z Arroyo.
Jak widzicie motki się różnią, więc postanowiłam z jednego zrobić czapkę, a z drugiego nieduże "coś" na szyję. Małe, bo z jednego motka, więc musiało mi wystarczyć te 306 metrów jakie są w 100 gramach arroyo. Nie chciałam łączyć motków w chuście - byłaby większa, ale układ odcieni kolorów wydawałby się przypadkowy, a znów zmieniać co kilka rzędów to problem techniczny przy brzegach. Cięcie TAKIEJ wełenki to profanacja, stąd decyzja - jeden motek.
Najpierw wydziergałam czapkę, prostą, gładkim ściegiem pończoszniczym z podwójnym ściągaczem, żeby było mi ciepło w uszy. Zeszło mi troszkę mniej niż 50 gram wełenki, a czapka powstała taka:
Całość robiłam na drutach 4.0mm
Jak już miałam ubraną głowę to zabrałam się za ubieranie szyji ;) Nie chciałam chusty ani szalika - stanęło na baktusie, ale nie takim zwykłym, bo już takie mam, tylko na jakimś fikuśnym. Znalazłam darmowy wzór czegoś na szyję o bardzo ciekawej konstrukcji - robi się od jednego rogu i wychodzi zakręcona chusta w kształcie baktusa. Autorką wzoru Kwoosh Shawlette/Scarf jest Kat Mcab.
Bardzo mi się spodobał taki sposób konstruowania chusty i na pewno jeszcze go powtórzę. Na trzecim zdjęciu widać jak układają się rzędu od jednego rogu aż po długą krawędź.
Zużyłam cały motek arroyo, zostało dosłownie kawałek.
Zrobiona na drutach 4.5mm
Jak już skończyłam z chustą to spojrzałam na pozostałość motka po czapce i postanowiłam zrobić sobie jeszcze jedną, ale z jakimś wzorem. Skusił mnie wzór w dziurki z przeciąganą nitką. Znów podwójny ściągacz, żeby było ciepło w uszy, a reszta dziurawa ;)
Na potrzeby czapki zmodyfikowałam wzór, który w oryginale ma gęściej umieszczone dziurki i zaadoptowałam go na dzierganie w okrążeniach. jestem bardzo zadowolona z efektu i z tego, że przy dzierganiu ani razu nie "machnęłam się" z wzorem, choć kilka razy było blisko :D
Na tą również poszło mi trochę mniej niż 50 gram, więc został mi mały kłębek kolorowej arroyo.
Ściągacz na drutach 3.5mm, reszta na 4.0mm
Teraz idę wymyślać sweter z Rios'a :)
Też bardzo lubię Malabrigo, ale boję się tego szaleństwa kolorystycznego w motkach dlatego wybieram te bardziej jednolite. Ale z tego co widzę u Ciebie te kolorowe świetnie wyglądają! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTa Arco Iris jest faktycznie fascynująca, ale te dwa motki jednak różniły się między sobą, a to już problem. Trzeba by robić z dwóch motków na raz zmieniając je co drugi rząd, a to dość kłopotliwe.
Pozdrawiam :)
Obłędna włóczka, obłędne udziergi. Zakochałam się w drugiej czapce. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDruga czapka jest zdecydowanie ciekawsza, pierwsza to zwyczajny zwyklaczek ;)
Pozdrawiam :)
Wprost ciepłe cudeńka. Czapki są rewelacyjne. Ile razy próbuję robić czapkę zawsze wychodzi taka szpiczasta, a tu super.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńW tych czapkach miałam 110 oczek na obwodzie. Jak czapka ma 13-14 cm od dołu ściągacza to zaczynam zbierać oczka. Podzieliłam oczka na 11 równych części i przerabiam dwa oczka razem w każdej części, W KAŻDYM OKRĄŻENIU. Wtedy czapka się zamyka tak na okrągło.
Jakbyś miała problem z moim opisem to mów - postaram się to rozpisać rzędami, jak w przepisie z którego korzystałam.
Pozdrawiam :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZ tego co zostało możesz zrobić pompony:) A komplet jest boski w tych kolorach:) Że ja nie dostaję takich cudnych wełenek:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNiestety, na samodzielnego pompona jest za mało, ale zawsze mogę zrobić pompon z mieszanej włóczki. Na razie kłębuszek leży w pudełku z ekstra końcówkami ;)
Wspaniala wloczka, a prace sa fantastyczne, baktus uroczy, a te dwie czapki,nie wiem ,ktora bym wybrala,moze wlasnie te z dzirkami,czyli z azurem jest urocza i ladnie wyglada z Malabrogo,jestem ciekaw jak bedzie wygldala sweter,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa.
UsuńSwter będzie spokojniejszy kolorystycznie, ale na pewno będzie miły i cieplutki :)
Pozdrawiam :)