Przejdź do głównej zawartości

Na skróty do Świąt ;) - skórka pomarańczowa w cukrze

W sklepach pojawiły się pierwsze pomarańcze, jeszcze kwaskowate, ale już z ładnie wybarwioną skórką, więc postanowiłam uzupełnić moje zapasy kandyzowanej skórki pomarańczowej. Z zeszłego roku nic mi nie zostało, a przecież różne-różniste wypieki świąteczne nie mogą się bez niej obejść.
Kiedyś, raz, kupiłam skórkę w sklepie, ale wywaliłam wszystko - jak na mój smak to sama chemia.

Skórkę kandyzuje na skróty, żeby się nie narobić ;) żadnego smażenia w syropie, w ogóle żadnego gotowania, a efekt jest super - słodka, przeźroczysta skórka i aromatyczny pomarańczowy syrop.

Robimy tak:

Kupujemy pomarańcze, wystarczy 2-3 sztuki na początek, ładne, dobrze wybarwione, takie z grubszą skórką. Pomarańcze obieramy starając się, by skórka była w jakiś dłuższych paskach - będzie łatwiej potem kroić.
Owoce zjadamy same lub razem z rodziną.
Skórki wkładamy do miski i zalewamy wodą, można czymś obciążyć żeby były zanurzone - chodzi o to, by namoczyły się porządnie i by białe albedo zrobiło się miękkie i gąbczaste. Odstawiamy.
Skórki moczą się jeden, dwa dni, a my zmieniamy im wodę tak ze dwa razy na dobę.
Jak już albedo się namoczy szykujemy sobie deskę, ostry nóż, słoik i cukier.


Odsączamy skórki z wody i kładziemy pierwszą na deskę białym do góry. Potem bierzemy ostry nóż i prowadząc go tak, jakbyśmy filetowały rybę ścinamy albedo. Powinna nam zostać tylko cienka pomarańczowa część skórki.


Kiedy obierzemy wszystkie z białej części to na dno słoika wsypujemy około 1cm cukru. Potem, składając po kilka skórek, kroimy je na cieniutkie paseczki. Paseczki układamy w słoiku mniej więcej centymetrową warstwą, ugniatamy w miarę możliwości i przesypujemy cukrem.


Tak układamy warstwa za warstwą za każdym razem ugniatając je porządnie. Ostatnią warstwą ma być cukier. Jak już napełnimy słoik to zakręcamy go i wstawiamy do lodówki.
Słoik  tam sobie stoi i po około tygodniu skórki robią się szkliste, a cukier zamienia się w syrop.


Jak ma się tylko jedną pomarańczę to można zrobić pół słoika, zakończyć cukrem, a za parę dni, kiedy znów uraczymy się owocem, dołożyć następne warstwy.
Taką skórkę przechowuję w lodówce tak długo, aż mi się skończy, czasem wytrzymuje do czerwca, zależy ile jej zrobię i jak intensywnie używam. Jeszcze nigdy mi się nie zepsuła - myślę, że przy takiej ilości cukru to nie ma szans ;)

Używam ją do keksu, ciasteczek świątecznych, czasem pierniczków. Syrop też się przydaje, ma silny pomarańczowy zapach. Jeśli potrzebuję nielepiącej się skórki, to przemywam ją na sitku wodą i osuszam papierowym ręcznikiem. Dodając ją razem z syropem/cukrem trzeba uwzględnić jego ilość w ogólnej ilości cukru w przepisie, by nie przesłodzić.

Komentarze

  1. Świetny pomysł:) Dzięki za przepis:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i cieszę się, że komuś się przyda.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Zrobiłam skórki wg tego przepisu, wyszły pyszne :) Bardzo dziękuję za przepis. Pozdrawiam, Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że przepis się przydał i że skórki się udały.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Miło mi, że do mnie zaglądasz :) Bardzo mnie to cieszy, jak i każde kilka słów pozostawione przez Ciebie w komentarzach.
Życzę miłego dnia, pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie :)