Jeszcze w grudniu zrobiłam szalik brioszką. Pamiętam jak zupełnie nagle naszła mnie niesamowita potrzeba dwukolorowego pobrioszkowania, więc złapałam to co miałam pod ręką i zaczęłam dłubać. A pod ręką miałam brązową Punę dropsa i białą Alpacę, również dropsa. Alpakę wzięłam podwójnie, bo Puna jest trochę grubsza, druty nr 4 i dziergałam. W połowie pierwszej połowy szalika zorientowałam się, że mam za mało alpaki, więc dokupiłam kolejne 2 motki przy okazji zaszalałam z kolorem - kupiłam limonkową, musztardową, jak kto woli.
Szalik wyszedł szeroki na 20 cm, a długi na 135 cm. Jest miękki i cieplutki, i zabawnie kolorowy - ma trzy kolory i cztery strony.
Na razie leży w szufladzie, ale jest!
Szalik wyszedł szeroki na 20 cm, a długi na 135 cm. Jest miękki i cieplutki, i zabawnie kolorowy - ma trzy kolory i cztery strony.
Na razie leży w szufladzie, ale jest!
Szalik w paski na cztery świata strony :D Fajnie :))) może kolory nie dla mnie ale potrafię sobie wyobrazić radość rozwijania się (wychodzenia) dłuuuugich pasków :D Innymi słowy - dla radości tworzenia zawsze warto :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKolory to rzecz umowna - łatwo można je zmienić na inne, ale forma szalika i efekt końcowy przenikających się pasków i kolorów jest ponadczasowy :)
Pozdrawiam :)