Zimą zwykle układam puzzle. Po świętach duży stół nie jest potrzebny i mogę spokojnie rozłożyć na nim układankę.
Na imieniny ( w marcu) dostałam nowe puzzle i teraz nadszedł czas na ich ułożenie.
Mają aż 4000 kawałków i musiałam rozłożyć stół, bo na złożonym się nie mieszczą. Nie mieszczą się też na mojej macie do układania puzzli, więc przykleiłam do stołu arkusz papieru i wyrysowałam sobie na nim ramkę określającą wielkość obrazka. Całość jest podzielona na 3 części i każda z nich zapakowana jest w osobną paczkę. Nie są opisane, więc trzeba sobie wykoncypować, która paczka odpowiada której części obrazu.
Obrazek to malowany na płótnie obraz przedstawiający krajobraz z Toskanii - ładny. Na pojedynczych puzzlach widać pociągnięcia pędzla, a czasem splot płótna.
Nie ma co się oszukiwać - są trudne, układanie idzie wolno, ale dają satysfakcję. Łatwe puzzle to żadne frajda ;)
Co jakiś czas wrzucę zdjęcie pokazujące postępy, a na razie sam początek.
Wspaniałe, zdaję sobie sprawę ile potrzeba cierpliwości żeby ułożyć z tylu elementów taki obraz. Życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam nadzieję, że mnie nie pokonają ;) ale jak narazie idzie całkiem, całkiem. Niedługo się pochwalę postępem.
UsuńPozdrawiam :)