Dwa lata temu kupiłam u Pimposhki cudowną wełenkę, mieszankę baby alpaki z jedwabiem, ufarbowaną na piękną świerkową zieleń. Pisałam o tym ( klik ), a potem długo zastanawiałam się cóż z niej zrobić. Jest cienka i delikatna, śliska od jedwabiu toteż na moich metalowych drutach 3.o robótka wychodziła dziurawa i o nierównych oczkach.
Zrobiłam podejście do szalika robionego ściegiem herringbone ( klik ). Robiłam na akrylowych 4.0, tym razem oczka udało utrzymać się tej samej wielkości, ale im szalik był dłuższy tym bardziej okazywało się, że ma tendencje do zwijania się. Wyrobiłam jeden motek, 100 gram, i doszłam do wniosku, że nie chcę takiego szalika. Poleciał do pudła i czekał.
Gdzieś dwa tygodnie temu miałam wieczór destrukcji, toteż sprułam malinowy sweter z dropsowej baby alpaki silk (był za duży) i przy okazji sprułam również jodełkowy szalik.
O ile malinową włóczkę musiałam przewinąć na pasma i uprać, by ją wyprostować, to wełenka od Pimposhki zniosła pół roku leżenia w robótce i prucie wprost idealnie. Wyszła z tego delikatnie pofalowana, tak lekko, że spokojnie rozprostowywała się przy dzierganiu.
Postanowiłam zrobić kolejne podejście do niej, bo w międzyczasie wyposażyłam się w karbonowe druty KP grubości 2.75. Jeszcze nigdy nie dziergałam na takich cieniznach, ale kiedyś trzeba zacząć.
Okazało się to strzałem w dziesiątkę - karbon jest bardziej tępy niż metal, ale troszkę bardziej śliski niż akryl czy bambus, zresztą takie cienkie druty akrylowe czy bambusowe łatwo złamać w ręku w czasie dziergania.
Wybrałam wzór Ginkgo Shoulderette Shawl , który postanowiłam rozbudować o wiele szerszą bordiurę. Wyrobiłam cały stugramowy motek i wyszła chusta średnich rozmiarów, akurat do owinięcia szyi lub położenia na ramionach. Druty okazały się idealne, dzianina jest odpowiednio ścisła, ale nie za gęsta.
Jestem bardzo zadowolona z efektu.
Zrobiłam podejście do szalika robionego ściegiem herringbone ( klik ). Robiłam na akrylowych 4.0, tym razem oczka udało utrzymać się tej samej wielkości, ale im szalik był dłuższy tym bardziej okazywało się, że ma tendencje do zwijania się. Wyrobiłam jeden motek, 100 gram, i doszłam do wniosku, że nie chcę takiego szalika. Poleciał do pudła i czekał.
Gdzieś dwa tygodnie temu miałam wieczór destrukcji, toteż sprułam malinowy sweter z dropsowej baby alpaki silk (był za duży) i przy okazji sprułam również jodełkowy szalik.
O ile malinową włóczkę musiałam przewinąć na pasma i uprać, by ją wyprostować, to wełenka od Pimposhki zniosła pół roku leżenia w robótce i prucie wprost idealnie. Wyszła z tego delikatnie pofalowana, tak lekko, że spokojnie rozprostowywała się przy dzierganiu.
Postanowiłam zrobić kolejne podejście do niej, bo w międzyczasie wyposażyłam się w karbonowe druty KP grubości 2.75. Jeszcze nigdy nie dziergałam na takich cieniznach, ale kiedyś trzeba zacząć.
Okazało się to strzałem w dziesiątkę - karbon jest bardziej tępy niż metal, ale troszkę bardziej śliski niż akryl czy bambus, zresztą takie cienkie druty akrylowe czy bambusowe łatwo złamać w ręku w czasie dziergania.
Wybrałam wzór Ginkgo Shoulderette Shawl , który postanowiłam rozbudować o wiele szerszą bordiurę. Wyrobiłam cały stugramowy motek i wyszła chusta średnich rozmiarów, akurat do owinięcia szyi lub położenia na ramionach. Druty okazały się idealne, dzianina jest odpowiednio ścisła, ale nie za gęsta.
Jestem bardzo zadowolona z efektu.
dane techniczne:
włóczka: 4ply Baby Alpaca/Silk 70/30, hand dye by Pimposhka
druty: 2.75mm
wymiary: 110cm x 52cm
zużycie: 100g
Śliczności! Czekałam kiedy wełenka pojawi się na blogu! :) Chusta śliczna! ja na Carbonzy się zasadzam, ale mam Addiki do chust, które właśnie dobrze się sprawdziły z jedwabiem więc nie mam specjalnie potrzeby.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńUroda tej chusty to w dużej mierze zasługa pięknie ufarbowanej wełenki. Mam jej jeszcze trzy motki :)))
Śliczna chusta i piękny kolor ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) kolor to zasługa Pimposhki.
UsuńPiękna włóczka i piękna chusta :)).
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWełenka faktycznie cudna, Pimposhka ufarbowała ją idealnie.
Zachwycający kolor i zachwycajace wykonanie .Chusta jaka chcialo by sie miec .
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZachwycający kolor powstał dzięki talentowi Pimposhki za co jestem jej bardzo wdzięczna :)
Chusta wyszła cudownie! Piękny kolor i idealny do niej wzór. Nic dziwnego, że ci się podoba.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWełenka jest wymagająca, no i strach ją zmarnować na coś nietrafionego, ale tutaj mi się udało :)
Cudowna chusta i cudowna włóczka! Doczekaliśmy się wreszcie piękności :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKolorek przepiękny, Ginkgo również robiłam i za każdym razem jak widzę ten wzór to się zachwycam, tak mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, kolor to zasługa Pimposhki :)
UsuńGinkgo to bardzo wdzięczny wzór, jakiś czas temu wykorzystałam go robiąc całe plecy swetra w te urocze listki - efekt jest świetny :) Myślę, ze jeszcze nie raz sięgnę po ten motyw.
Piękna chusta :-) Cudny wzór i kolor.
OdpowiedzUsuńNa tak cieniutkich drutach jeszcze nie miałam okazji dziergać...
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję :)
UsuńMyslałam, że dzierganie na takich cienkich drutach będzie trudniejsze, ale okazało się, że nie. Fakt, że ostatnio dużo robiłam na 3.0 i 3.5, więc nie była to duża zmiana. Pewnie jakbym zwykle dziergała na piątkach to miałabym wrażenie, ze tym razem robię na igłach ;)
Serdeczności :)
Kolor jest wspaniały i nie do powtórzenia chyba, tym cenniejsza jest Twoja chusta! I racja - trzeba ją rozbudować u dołu - następnym razem tak właśnie zrobię, bo mniejszą już mam na koncie. Śliczna!
OdpowiedzUsuńJa karbonowe bardzo lubię - mam tylko jedne (skarpetkowe), ktore wspaniale się spisują no i świetnie wyglądają ;) ale już marzę o kolejnych, tym razem łączonych 2,5 mm :)
Dziękuję :)
UsuńZa pierwszym razem tez robiłam mniejszą, ale potem powiększyłam ją, bo pierwotny wymiar był mi jakiś za mały.
Tej pimposhkowej zieleni mam jeszcze 3 motki i teraz miotam się pomiędzy jakimś sweterkiem a kolejnymi chustami - trochę to potrwa zanim podejmę decyzję :)
Pozdrawiam :)
chusta wyszła przepięknie, uwielbiam taki kolor!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKolor jest super, zwłaszcza, że ogólnie oferta zielonych włóczek jest dość okrojona.
pozdrawiam :)
Pięknie wyszła i na zdjęciach nie widać, że robiona jest na takich cienkich drucikach:) A kolorek jest cudny szkoda, że leżał tak długo:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNa zdjęciach nie ma skali porównawczej dlatego rozmiar drutów nie rzuca się w oczy. W naturze oczka nie są specjalnie małe, ale dzianina jest odpowiednio ścisła, nie wygląda jak sieć rybacka ;)
Czasem tak jest, że coś wyjątkowego musi się odpowiednio długo odleżeć, by nabrać mocy ;)
Pozdrawiam :)
Bardzo mi się podoba ta chusta. cudny ma kolor.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam Dorota
Dziękuję i również pozdrawiam :)
UsuńCudowna chusta, cudowna wełna! I kolor też cudowny ;) Bardzo ładnie całość się prezentuje.
OdpowiedzUsuń