Przejdź do głównej zawartości

Posty

  Rezerwat „Mechelińskie Łąki” to bardzo ciekawe miejsce. Mimo, że mieszkam dość blisko to nigdy tam nie byłam. Nadrobiłam zaległości i naprawdę było warto. Przez rezerwat prowadzi ścieżka dydaktyczna , prowadzi po miękkim, wydmowym piachu po jednej stronie mając łąki, a po drugiej widok na wody Zatoki Gdańskiej. Co jakiś czas są umieszczone tablice informacyjne, więc można dowiedzieć się ciekawych rzeczy o roślinności i mieszkańcach tych piaszczystych łąk. Od strony Rewy ścieżka ma pokład z desek, tak około 200 metrów, ale przez większość drogi jest piaszczysta. Mikołajek nadmorski Ścieżka znajduje się między Mechelinkami a Rewą, więc zwiedziłam też kawałek Rewy - dokładnie Cypel Rewski, gdzie zderzają się ze sobą wody Zatoki Gdańskiej i Zatoki Puckiej. Wygląda to bardzo dziwnie jak fale wpadają na siebie z dwóch stron.     Wiał silny wiatr i na cyplu było pełno kitesurferów, który pływali/latali jak kolorowe motyle - wygląda to naprawdę super.    
Najnowsze posty
 Wybrałam się na Jarmark Dominikański i postanowiłam zostawić samochód w domu, bo po pierwsze zaparkować w Gdańsku w czasie Jarmarku graniczy z cudem, a po drugie to ceny parkingów są powalające.  Pojechałam kolejką. Niby nic, ale dla mnie, na codzień poruszającej się samochodem, była to całkiem fajna atrakcja, począwszy od kupowania biletu w automacie ;) Moja stacja Migawki z podróży Na Jarmarku było ciepło - pogoda akurat postanowiła być słoneczna i baaaardzo fajna - no i tłoczno, ale tego się spodziewałam.  Już od kilku ładnych lat Jarmark skupił się na rękodziele i starociach oraz regionalnych smakach, obejmujących zarówno region Pomorza jak i różne regiony świata. Ze swoimi smakołykami pojawili się Włosi, Węgrzy, Tatarzy, Grecy i inne nacje.   i Motława na koniec :)

kocie miejscówki

Garść fotek kocich miejscówek :D  

"Przecież miało być tak pięknie, wywiady miały być..." - wydziergane/niewydziergane

  Włóczka firmy Holst Garn, a dokładnie Holst Garn Coast, o składzie 55% merino i 45% bawełna. Od dawna czytam różne zachwyty o niej i oglądam jak dziewiarki robią z niej same cudności. Ma bardzo dużą paletę kolorów, dobrze się z niej robi i jest miła w noszeniu, wydajna - słowem same plusy. Czytając to wszystko zachciałam mieć coś z tej włóczki. Rok temu, na imieniny, zażyczyłam sobie Holst Coast w kolorze ecru w ilości „na sweter”. Prezent dostałam i najpierw zachwycałam się motkami zapakowanymi w półprzezroczystą banderolę z eleganckim napisem i zastanawiałam się jakiż to sweter zrobię z tego cuda. Porobiłam próbki z pojedynczej nitki i z podwójnej, i doszłam do wniosku, że sweterek to jednak z podwójnej, bo chciałam robić ściegiem angielskim i przy pojedynczej nitce dzianina wyglądała dość niechlujnie, a nie miałam zamiaru robić na drutach cieńszych niż 3.0. Więc zrobiłam próbki, uprałam (jak nie ja), wysuszyłam pomierzyłam i zrobiłam wszystkie obliczenia potrzebne do wyko...

Tłusty Czwartek okiem kota

Dziś od rana wszędzie mówili o Tłustym Czwartku.  W domu, wczoraj i przedwczoraj, też o tym mówili i nawet oznajmiali, że wolą jakieś "faworki" zamiast "pączków". Naradziliśmy się z Zośką i wyszło nam, że to musi być coś do jedzenia, bo inaczej nie byłoby tyle gadania, a skoro ludziom tak na tym zależy, to trzeba im pomóc, bo wiadomo, że bez naszej, znaczy kociej, pomocy to mało co się udaje. Najpierw przepis. Zosia zaczęła szukać, cierpliwie kartkując książka po książce.  "- Poszukaj z prawej!" - poradziłem . Znalazła i mogliśmy przenieść się na stanowiska obserwacyjne, skąd doskonale widać było jak całą produkcję owych "faworków". Zośka ma oko jak sokół, nic jej nie umknie, więc nadzorowała również wycinanie jak i smażenie.  Nie powiem, Ona bardzo się starała robić dokładnie według książki, którą jej znalazłyśmy, więc Zosia uwag nie miała. Poszło gładko, usmażone faworki ładnie pachniały i wyglądały też ładnie. Co prawda, nie mnie oceniać coś,...