Od dawna nie kupowałam żadnej włóczki, bo przez sprucie kilku swetrów mam wciąż masę wełenki do zagospodarowania. Nie kupowałam, ale... No właśnie. Skusiłam się. Skusiłam się na nowy produkt Dropsa, na Punę. To czysta alpaka, ale dwa razy grubsza niż Drops Alpaca. Paleta kolorów ograniczona jest do naturalnych - biały, ecru, szarości i brązy. Jak oglądałam zdjęcia to uświadomiłam sobie, że na następną zimę potrzebuję "KONIECZNIE" ;) sweterka w ciepłym brązie. Zamówiłam osiem motków, a przy okazji skarpetkowego Fabela w kolorze cudnie jagodowym, no i jeden motek Kid-Silk'a, bo w domu walał się jeden a to za mało na chustę czy szal (jeśli takie coś by mi się zamarzyło za jakiś czas) Czas na zdjęcia. ps. jak widać żadne focenie nie obejdzie się bez NIKK'u.