Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2014

fotograficzny poniedziałek - VIII

   

wydziergane - chusta "Kępki Trawy"

Na imieniny (kilka miesięcy temu) dostałam dwa motki ślicznej Merino Lace od Lana Grossa. W pięknym kolorze jasnej zieleni wpadającej w oliwkowy. Jako że robiłam już kiedyś chustę z tej wełny to wiedziałam, że najlepiej się prezentuje we wzorach strukturalnych, dzięki którym dzianina staje się przestrzenna i "puchata". Kolor kojarzył mi się z wysokimi trawami, które pod koniec lata zmieniają są żywa zieleń ku spokojnym, oliwkowym tonom, więc zdecydowałam się na wzór imitujący kępki traw. Wzór jest prosty i robi się go właściwie mechanicznie, więc chusta powstała szybko i sprawnie, a jej dzierganie sprawiło mi wielką przyjemność. Żeby się nie wywijała na dole zastosowałam tą samą metodę co w przedłużanej Miłorząbowej - ściągacz 10 oczek na 10.         dane techniczne: włóczka: Lana Grossa Merino Lace (400m/50g) kolor 0030, 100% Merino Extrafine druty: 3.5mm zużycie: 2 motki (100 g) Obecnie mam na drutach sweterek z Felted Tweed Rowana. Mam już dwa z

w Gdańsku, na Polibudzie, lwy rozrabiają ;)

O lwach zdobiących bramę główną Politechniki Gdańskiej pisałam kilka lat temu we wpisie Uczone Lwy . Tam też można sobie obejrzeć fotkę owych lwów. Tym razem zaprezentuję Wam inne lwy, które znalazłam na terenie Politechniki. Niestety, wśród obfitości figur ludzi, trytonów, gryfów i smoków, lwów w całości nie znalazłam. Za to są lwie głowy. Aż dwa ich rodzaje zdobią frontową fasadę Gmachu Głównego: Ten lew jest jednym z kilku podtrzymujących półkolumny flankujące okna na pierwszym piętrze. Nad wejściowym portykiem umieszczony jest olbrzymi kartusz, również z lwimi łbami. w zbliżeniu: Jak widzicie ten lew pozuje język, czyżby studentom? ;) Znacie piosenkę Elektrycznych Gitar o Człowieku z Liściem na Głowie? Na Polibudzie znalazłam człowieka z lwem na głowie :D I ten człowiek się na tego lwa gapi, zezem się gapi, i nic! Kiedy tak pętałam się pomiędzy starymi budynkami z zadartą głową przeszukując wzrokiem elewacje dotarłam pod duży budynek Laboratorium Wydziału Me

wydziergane - zimowy komplet i powiększona Miłorząbowa

Kilka lat temu kupiłam mojej teściowej w prezencie, włóczkę - na sweter i na komplet zimowy - w ukochanym fioletowym kolorze. Na sweter mieszankę wełny z akrylem, a na czapkę z szalikiem - moher (z akrylem). Ostatnio, przy okazji wizyty, dogadałyśmy się, że włóczka cały czas leżakuje w pudełku i że "trzeba się za nią zabrać". Po dyskusji stanęło na tym, że mama wydzierga sobie sweter, a ja zrobię jej komplet (czapka z szalikiem) na zimę. Włóczka włochata, więc robiło się tak sobie. W każdym razie powstała czapka-ślimak i szeroki szalik. Robiłam wzorem patentowym, więc jest puchaty i mięsisty, i ciepły. Zdjęcia są mało zachwycające - mam problem z efektownym pokazaniem szalika, jakoś nie mogę wpaść na ciekawy pomysł zaprezentowania długiej taśmy. Dodatkowo moje standardowe tło do zdjęć drobnych wyrobów włóczkowych jest aktualnie używane jako podkład pod puzzle i jeszcze jakiś czas będzie nieosiągalne - stąd zdjęcia na stole. W każdym razie jaki jest szalik i czapka każdy wi

fotograficzny poniedziałek - VII

     

w Toskanii też lubią lwy

Przeglądając stare zdjęcia z wyjazdu do Toskanii zorientowałam się, że nie podzieliłam się z Wami toskańskimi lwami. Postanowiłam to naprawić i zarazem wznowić cykl wiewiórka i lwy . Tak się składa, że i Włosi lubią zdobić  swoje budynki wizerunkami króla zwierząt. Najbardziej rzucającym się w oczy przedmiotem, który ma kształt głowy lwa są kołatki. Bo kołatki są w Toskanii prawie wszędzie, znaczy prawie na każdych drzwiach. Ich uroda powoduje, że człowiek z aparatem posuwa się wzdłuż ulicy tempem ślimaka co rusz przystając i cykając fotkę. Pół biedy jeśli światło jest w porządku i da się zdjęcie zrobić szybko i sprawnie. Często jednak drzwi są w głębokim cieniu co powoduje konieczność zastosowania długiego czasu naświetlania, co dla odmiany skutkuje dziwacznymi pozami przybieranymi w celu "zakotwiczenia" się nieruchomo na czas, np. 1/10 sekundy. No, chyba, że ktoś ma ze sobą statyw, ale ja uznałam noszenie dodatkowych 2,5 kilogramów przy upale 35 stopni za prostą drogę do s

wydziergane - Czekoladowy nr 2

Prawie dwa lata temu napisałam: "Skończyłam Czekoladowy sweter dla mojego męża. Robiłam go tak długo (od 10 kwietnia), że mimo urokliwej włóczki zmienił się z przyjemności w obowiązek. A obowiązki są średnio lubiane, więc po skończeniu doczekał się tylko jednego zdjęcia(...)" Ów Czekoladowy sweter nosił się świetnie i był tak lubiany, że miejscami zaczął się przecierać, zwłaszcza na dole ściągaczy. Został spruty, wełna przewinięta, uprana, wyprostowana, i znów przewinięta z pasm z kłębki. Jako że posiadałam dodatkowe pół motka zapasu postanowiłam odtworzyć mężowski sweter. Znów robiłam go długo, bo od 23 marca ( po drodze wpadło mi kilka innych robótek ), ale nareszcie skończyłam go. Wprowadziłam pewne modyfikacje w stosunku do pierwowzoru: - oczka na ściągacz nabrałam metodą krzyżową , by dół ściągacza był grubszy i bardziej odporny na zniszczenia. Posiłkowałam się stroną ABC robótek na drutach gdzie ta metoda jest wspaniale wyjaśniona. Dzięki temu brzeg ściągacza

fotograficzny poniedziałek - VI

     

miasta też lubię

Gdańsk Wrzeszcz  Lubię przyrodę, lubię chodzić po lesie i łąkach, lubię niezurbanizowaną przestrzeń,   gdzie oko nie zatrzymuje się na „wytworach cywilizacji”. Ostatnio jednak doszłam do wniosku, że nie mam co się dłużej oszukiwać – również bardzo lubię duże miasta.    Praga  Lubię po nich chodzić całymi kilometrami, lubię ich atmosferę z jadącymi równo samochodami, tramwajami, autobusami. Podobają mi się przestronne, dwupasmowe jezdnie i owiana wiatrem przestrzeń pomiędzy wysokimi budynkami. Zwłaszcza w ciepłe dni,   takie jak teraz, rano, kiedy ludzie śpieszą we własnych sprawach, zaaferowani, płynący równymi rzekami przez przejścia i chodniki. Londyn Tak, lubię zwiedzać miasta, zwłaszcza te duże. Intrygują mnie kontrasty i spójności w zabudowie, znaleziony ogród ukryty za murem, na który można zerknąć tylko przez niewielką, zamkniętą kutą furtkę . Podwórka widoczne poprzez bramy – fakt, że można zobaczyć tylko ich fragment powoduje, że wyobraźnia ożyw

fotograficzny poniedziałek - V

fotograficzny poniedziałek - IV