Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2018

to będzie jakiś cosik - kiedyś ;)

Nie jestem zbyt biegła w szydełkowaniu, ale naszło mnie na coś z elementów i wybrałam afrykańskie kwiatki. Prosty szydełkowy wzór, którego wiele wersji można znaleźć w internecie. Wybrałam wersję z sześcioma płatkami, wyciągnęłam z pudła żółtą i zieloną bawełnę z odzysku i zaczęłam produkcję. Robienie czegoś z elementów jest dla mnie robótką dwubiegunową - z jednej strony poszczególny kawałek powstaje szybko i przyjemnie, a z drugiej strony żeby powstało coś konkretnego potrzeba wielu elementów, a robienie powtarzających się kawałków nuży. W związku z tym nie pisze, że zaczęłam robić narzutę tylko, że zaczęłam robić COŚ ;) Co to będzie to się zobaczy.  W każdym razie zielonej bawełny mam tylko jeden motek, który niedługo mi się skończy i będę musiała wymyślić coś dodatkowego. Na razie szydełkuję :D

Tak się kończą bójki w krzakach czyli Pan Kotek był chory

Kilka razy dziennie Haker wychodzi  do ogrodu. Raz sprawdza czy wszystko jest ok, czasem robi rekonesans okolicznych terenów, a czasem wdaje się w bójkę z kotami, które nieopatrznie (lub całkiem świadomie) wejdą na jego teren, znaczy naszą działkę. Swoją drogą nie mam pojęcia skąd on wie dokąd jest nasze, a gdzie już cudze. W każdym razie, w wyniku ostatniej bójki dorobił się potężnego ropnia na głowie, koło ucha. Kiedy po trzecim domowym oczyszczaniu znów zaczęła się zbierać ropa, a trzecia powieka w oku po stronie ropnia stała się "leniwa" i nie chowała się od razu, wpakowałam niezadowolone futro do przewozówki i pojechałam do weta. Doszłam do wniosku, że przyda się pewnie jakiś antybiotyk. Na miejscu okazało się, że całe szczęście, iż przyjechałam. Ropa, oprócz zbierania się na głowie w rejonie ucha, spłynęła kieszenią policzkową aż do szczęki. Przy oczyszczaniu miałam wrażenie, że z kota wypłynęło z pół szklanki ropy pomieszanej z krwią. Później zdenerwowanemu i w

Spiralny kocyk nr 5

Nie będę pisać o tym, że jest gorąco, za to napiszę o kocyku, który niedawno skończyłam.  Jako, że był robiony na prezent, to nie mogłam pokazać go wcześniej. Teraz jest już u swojej właścicielki, więc mogę go zaprezentować. Kocyk został zrobiony według wzoru Ten StitchBlanket autorstwa Frankie Brown, prostego i przyjemnego w robocie. Już piąty raz wykorzystałam ten wzór i na pewno nie ostatni. Przy skorzystaniu z włóczki o   długiej zmianie koloru nie można się oderwać od dziergania w oczekiwaniu na następny kolor.  Robiłam na drutach 5.0, francuzem. Całość po upraniu i wysuszeniu ma wymiary 114cm na 92cm. Brzegi wykończyłam i-cordem. Zużyłam siedem motków Nako Artist o numerze 86425.