Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2014

kota portret własny

   

fotograficzny poniedziałek - III

wydziergane - chusta Józefina

Kolejna chusta wydziergana na prezent. Znów sięgnęłam po wzór Dew Drops Shawl - bardzo go lubię i dobrze mi się go dzierga. Tym razem robiłam z włóczki Angora Ram - 40% mohair i 60% akryl. Mieszanka  taka sobie, ale udało się chustę zblokować, a to najważniejsze. Przyjemności z samego przesuwania oczek po drucie było mniej niż zwykle - włóczka była jakaś "tępa" i odrobinę skrzypiała, zwłaszcza przy zbieraniu oczek. Niemniej jednak z końcowego efektu jestem zadowolona, zwłaszcza, że udało mi się kupić kolor, będący ulubionym kolorem osoby, dla której udzierg jest przeznaczony 9najlepiej pokazuje go środkowe zdjęcie). dane techniczne: włóczka: Angora Ram (40% mohair/ 60% acrylic), 100g/500m, kolor nr 303  zużycie - 1 motek druty: 4.0mm

Koci komitet powitalny

Od kiedy jest ciepło Chudy większość dnia spędza w ogrodzie. Głównie śpi: na stole, na jednym z krzeseł, na rabacie układając się tak, by głowę mieć w cieniu, a resztę na słoneczku. Jednak kiedy wracam skądś samochodem (myślę, że poznaje samochód po odgłosie) pojawia się na chodniku. Wdzięcznym pląsem przemyka pod furtką i staje tuż obok samochodu. Najpierw spojrzenie w oczy i miłe powitanie. Chwilę później, po podrapaniu między uszkami, Chudy przemyka wzdłuż samochodu... ... by zająć strategiczną pozycję pod samochodem. Siedzi tam jakiś czas, a potem wraca do ogródka, na słońce. Powtarza się to nawet kilka razy dziennie. Za to Haker czeka w domu zerkając spod firanki. A jak tylko wejdę do domu to zaczyna głośno opowiadać co też robił, kiedy mnie nie było, co mu się śniło, że samemu pusto i nudno, i że miska zrobiła się jakaś pusta. Sprawdza siatki z zakupami i zapachy, które z nimi przynoszę. Po dokładnym sprawdzeniu wszystkiego i ewentualnym wyjęczeniu kilku grosz

fotograficzny poniedziałek - II

" (...) kobieta z brodą, tłum gapiów ku ekstazie wiodą" ;D

Rodowód mój spod znaku lwa, a w herbie moim wiatry dwa, dziś sługa, jutro jaśnie pan, lecz duch przekory wciąż ten sam, alchemik szczęścia, fałszerz kart, połykasz ognia stryczka wart, szarlatan i zaklinacz wężów, dostawca rogów zacnych mężów, czarodziej tonów, żongler słów, na wozie lub pod wozem znów. Pogromca na arenach świata,  nieustraszony dyplomata, Lecz nie dla sławy ani złota, diabelska sprzyja mi ochota. Wielka sława to żart, książę błazna jest wart, złoto toczy się w krąg z rąk do rąk, z rąk do rąk. Wystarczy magnetyczny wzrok, by wprawić tłum w hipnozy mrok, z trapezu wskoczyć w paszcze lwa, publika gromki aplauz da, bielona gęba budzi śmiech, tańczący słoń zapiera dech, atleta czy kobieta z brodą, tłum gapiów ku ekstazie wiodą , by żyć wystarczy cyrk i chleb by umrzeć garść ołowiu w łeb, Kto wygra na arenach świata, atleta czy tez dyplomata, Lecz nie dla sławy ani złota, diabelska sprzyja mi ochota. Wielka sława to żart, książę błazna jest wart, złoto toczy się w k