Przejdź do głównej zawartości

skołowana

"Przed zaspą, u wylotu groty, ktoś położył na ziemi słomę. A na słomie stało duże tekturowe pudło z dziurkami na powietrze.
_ To dziwne - powiedziała wiewiórka zdumiona. - Tego pudła tu przedtem nie było. Coś z nim musi być nie w porządku. Albo też to nie ta grota. A może ja jestem nie tą wiewiórką, chociaż nie bardzo mi się chce w to wierzyć.
Uniosła róg pokrywy i wetknęła głowę do pudełka.
Wewnątrz było ciepło, pudełko wypełniało coś miękkiego i miłego, i nagle wiewiórka przypomniała sobie o swoim materacu. Drobnymi, ostrymi zębami wgryzła się w to coś miękkiego i wyciągnęła kłaczek wełny.
Wyciągała kłaczek za kłaczkiem, pracując jak opętana wszystkimi czterema łapkami, i wkrótce miała w objęciach mnóstwo wełny. Była bardzo zadowolona i ucieszona. Nagle poczuła, że coś usiłuje ugryźć ją w nogę. Błyskawicznie wyskoczyła z pudła.
Z pogryzionej wełny wysunęła się powoli głowa ze zmierzwionymi włosami i wściekłą twarzą.
- Czyś ty zwariowała?! - krzyknęła ze złością mała Mi.
- Nie, nie sądzę - odpowiedziała wiewiórka.
- Obudziłaś mnie - mówiła Mi dalej surowo. - I zjadłaś mój śpiwór. O co chodzi?
Ale wiewiórka tak była zbita z tropu, że znów zapomniała o materacu.
Mi parsknęła i wyszła z pudełka. Ulepiła zaraz kulę ze śniegu i rzuciła nią celnie w wiewiórkę. Następnie wyszła z groty, by wziąć zimę w swoje posiadanie. (...)

Jeśli zaś chodzi o wiewiórkę, to siedziała w lesie spoglądając z roztargnieniem to na jedno drzewo , to na drugie. Gdyby nawet miała stracić przez to swój ogon, nie mogła przypomnieć sobie, w którym drzewie mieszkała i czego właściwie szukała w lesie."

T. Jansson "Zima Muminków"



Cóż... tak właśnie się czuję ostatnio.
Jak ta skołowana wiewiórka, obrzucona przez małą Mi śniegiem.
Myśli rozbiegają się jak biedronki we wszystkie strony, proste, zwykłe czynności stają się zadaniami dla komandosów, poduszka jest twarda, kołdra za cienka, a kawa nie ma smaku.
Przetrwać...

Komentarze

  1. :(

    Niestety wiem jak to jest gdy czasami tak wlasnie sie czujemy :(
    Mam nadzieje, ze to tylko bardzo przejsciowy stan i ze minie szybko i bezpowrotnie!

    Trzymam kciuki i przesylam cieple promienie czerwcowego slonca :)

    I dziekuje, ze o mnie nie zapominasz :*

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przykro mi Wiewiorko... Moze potrzebujesz wakacji? Urlopiku, ktory przywroci kawie smak i snom wlasciwie miejsce.

    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. głaski pocieszające... wysyłam promyki słońca i mnóstwo ciepłych słów... ulrop już niedługo...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miło mi, że do mnie zaglądasz :) Bardzo mnie to cieszy, jak i każde kilka słów pozostawione przez Ciebie w komentarzach.
Życzę miłego dnia, pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie :)