Przejdź do głównej zawartości

zakamarkowe porządki

Dzień spędzony na porządkach w pralnio-suszarnio-graciarni.
Czego tam nie znalazłam - przede wszystkim stare kartony po sprzęcie grającym. Trzymane latami, bo tak każą w sklepie, bo jak się popsuje to bez kartonu Ci nie przyjmą do serwisu. Paranoja.
Nie, nie wyrzuciłam wszystkich - wierzę im, że nie przyjmą sprzętu bez pudełka - ale ograniczyłam kartony do jednego z każdego rodzaju. Przecież jak się coś popsuje to nie wszystko naraz.
Poza tym znalazłam pięć pudełek po butach pełnych taśm wideo z nagranymi bajkami dla dzieci. Kiedyś obecny Młody, a wtedy Mały, nie oglądał kreskówek "jak leci". Wybierałam te, które uważałam za odpowiednie dla wieku i nagrywałam je, a potem odtwarzałam mu. Na taśmach więc tkwi kolekcja "Małego Misia", "Misia w Wielkim Niebieskim Domu", "Noddiego" o "Listonosza Pata".
Jako, że nie mamy już odtwarzacza wideo wszystkie taśmy powędrują do kosza. Żałuję tego bardzo, ale rozsądek mówi, żeby wyrzucić. Wybrałam tylko "Dźwięki Muzyki" z zamiarem przegrania ich na płytę. Taki klasyk muszę zachować ku własnej uciesze.
W czasie porządków znalazłam też taśmy magnetofonowe - swego czasu wydalismy majątek na kupowane w Pewexie TDKi.
W starym wazoniku upchniętym w głębokim pudełku znalazłam kilka pięciozłotówek "z rybakiem" - oczywiście skrzętnie je schowałam.
Tak wogóle to jak sroka jestem i chomik, wszystko mi się przydaje, wszystkiego mi żal. Argument, że rzecz nie używaną przez rok należy wyrzucić wcale do mnie nie trafia. Ba! uważam to za jakiś absurd. W rezultacje takie porządki jak dziś dają mierny skutek. To raczej układanie w innej konfiguracji tych samych gratów i oszukiwanie siebie, ze ma się teraz więcej miejsca.
Ale przecież nie mogę powyrzucać WSZYSTKIEGO!

Komentarze

  1. A ja bardzo lubię i zbierać i później wyrzucać. Nie mam z tym problemów, odkąd mówię sobie, że trzeba po prostu zrobić miejsce na nowe... :).

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja bardzo lubię wyrzucać. Sprzątanie bez wyrzucania (i bez przemeblowania) jest dla mnie zupełnie nieatrakcyjne. Właściwie to zbieram się do sprzątania dopiero, jak sobie powiem: "o teraz to sobie powyrzucam! ;-)))".

    Ale tu ładnie u Ciebie z tym śnieżkiem, aż sobie zaglądam czasem tylko po to, by się tym pobawić :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie rozumiem Twoje rozterki, tym bardziej że sama mam podobnie. I tak jakoś zawsze się okazuje, że jak już człowiek zabierze się za sortowanie, porządkowanie, etc. to ani chybi, ZAWSZE wyrzuci akurat to, co potem będzie potrzebne...

    OdpowiedzUsuń
  4. po uprzątnięciu starych przydasi, rozpoczęłam nowy sezon zbieractwa :)...absolutnie WSZYSTKIEGO nie można wyrzucić ....absolutnie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. abigail - tak, miejsce na NOWE zawsze się przydaje i tak się jakoś składa, że bardzo szybko się kończy ;)

    Miriel - wyrzucać bez zahamowań mogę śmieci i ciuchy, ale jak dochodzę do zapakowanych w gazety wazoników, starych butelek aptecznych, glinianych okarynek przywiezionych skądś tam, monet, które dawno wyszły z obiegu, itd, to jakoś nie mogę. Rozwijam, oglądam, zawijam i chowam na powrót :D

    żabko - tu masz rację - już na drugi dzień po czystce, jak tylko śmieciarze zabiorą śmieci, natychmiast połowa z wyrzuconych rzeczy jest potrzebna. Ehhh... ;)

    Di - cieszę się, że mnie rozumiesz, że nie można WSZYSTKIEGO wyrzucić :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Miriel - ja też przychodzę do siebie by się pobawić tym śniegiem :D

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja nagle poczułam chęć, żeby posprzątać... I stwierdziłam, że połączę to z przemeblowaniem, a skończyło się na tym, że siedzę, przyszywam wstążki do poszewek na poduszki (mam takie dwie kupione lata temu, jasnozielone w kolorze ścian). W jedną wsadziłam poduszkę, którą od Ciebie dostałam, w drugą taką inną, i to będą poduszki przywiązywane do ramy łóżka. :-) Mam nadzieję, że tych mi koty nie zasikają ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam bardzo duży dom a mieszkamy tylko we dwoje(dwoje ludzi, bo zwierząt pięcioro) i od lat prowadzimy akcje "Zero sentymentów".
    Akcja polega przede wszystkim na tym, że ukrywamy przed soba wzajemnie graty, graciki, szpargały i szpargałki.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miło mi, że do mnie zaglądasz :) Bardzo mnie to cieszy, jak i każde kilka słów pozostawione przez Ciebie w komentarzach.
Życzę miłego dnia, pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie :)