Przejdź do głównej zawartości

biały ranek i filcowe markery

Obudziłam się dziś o szóstej rano, a za oknem było jasno i... biało. Błękitne niebo, poranne słońce i świeża, puchata biel złożyły się na piękny poranek.


Teraz wszystko płynie, z drzew spadają placki śniegu, z dachów i tarasów kapią niezliczone krople wody. Przy karmniku znów pełno ptaków. Rankiem okupują go grubodzioby na spółkę z dzwońcami, później pojawiają się modre i bogate sikorki, wróble, maleńkie czyżyki, zniczyki i kopciuszki. Do tego całego ptasiego towarzystwa dołączyły ostatnio dwie pary gili - panowie z ognistoczerwonymi brzuszkami i panie ustrojone w bardziej stonowane brązy. Będąc w ogrodzie udało mi się złapać w obiektyw jednego z samczyków - zdjęcie nie jest najlepsze, stałam daleko, a on zaraz się spłoszył, ale widać czerwony brzuszek ;)






***


Kilka dni temu zrobiłam sobie markery do robótek dziewiarskich, bo wiązane z włóczki pętelki były dla mnie zbyt lekkie. Z drugiej strony nie chciałam markerów tak ciężkich jak te co zrobiłam kiedyś z koralików - zbyt dzwonią i zaczepiają się o nitki. Myślałam, myślałam i postanowiłam zrobić je z kulek filcu.
Kuleczki mają trochę ponad 1 cm średnicy, pętelka jest z jedwabnego sznurka jubilerskiego, całość zakończyłam koralikiem. Są idealne, a w robótce prezentują się tak:


Na pewno zrobię ich jeszcze kilka, jak na razie mam osiem sztuk, bo tyle potrzebowałam do nowej robótki. Na zdjęciu wiszą na niej, będzie to coś na ciepłe dni, robię z mieszanki bawełny z bambusem. Jest bardzo fajna, gładka i "lejąca się". Na razie niezbyt widać co to będzie, ale przynajmniej jest kolorowo ;)

Komentarze

  1. Też obudziłem się o szóstej rano. Najpierw przez pięć minut zastanawiałem się, po jaką @$#%& ustawiłem zegarek na 6:00, małżonka przez sen przypomniała mi, że mam zajęcia na 8:00 (potem mi wmawiała, że nic takiego nie mówiła). Potem się zwlokłem z barłogu i poszedłem do kuchni nastawić wodę na herbatę. Spojrzałem przez okno, odwróciłem się na piecie i w pół obrotu mnie zatrzymało. Spojrzałem raz jeszcze, przetarłem oczy myśląc, że jeszcze śpię. Niestety nie spałem. :D :)))

    MumakiL

    OdpowiedzUsuń
  2. http://kociki-abigail.blogspot.com/2011/03/wiewiorka.html

    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne gile!A jeszcze w połączeniu ze zdjęciem widoku zaokiennego - jako żywo Tajemniczy Ogród!
    Jesteś absolutnie pewna, że nie zabłąkałaś się gdzieś do Yorkshire, do domu Cravenów:P?
    Pozdrowienia bardzo wiosenne - w Warszawie w Łazienkach i wszędzie moc krokusów!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gil jest śliczny! :) Do mnie nie przylatują gile niestety :(. Za to cieszę się widokiem sikorek bogatek, modraszek, dzwońców i raz był grubodziób. Bywają skorki i gołębie ale za duże, nie mieszczą się, co nie znaczy, że nie próbują :D Koty aż szczekają z uciechy jak zobaczą :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładne są te markery, takie różowe kuleczki :-) Lubię zestawienie różowego z zielonym. dobrze, że już zima minęła i że mamy wiosnę :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Porcelanko - u mnie gil to też rzadkość, pojawiały się przez parę dni właśnie wczesną wiosną, w zimę były tylko raz. tym bardziej cieszę się, że udało mi się go złapać w obiektyw.
    Co do kotów to faktycznie, prześmiesznie szczekają do ptaków przez szybę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miriel - ciesze się, że spodobały Ci się moje filcowe markery. może i drobiazgi, ale mało, że są przydatne, to jeszcze cieszą oko
    :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miło mi, że do mnie zaglądasz :) Bardzo mnie to cieszy, jak i każde kilka słów pozostawione przez Ciebie w komentarzach.
Życzę miłego dnia, pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie :)