Dziś Tłusty Czwartek.
Nic tak nie poprawia humoru, jak bezkarne kalorie. Ba! Kalorie poparte tradycją ;)
Pierwsze pączki kupiliśmy rano, razem z chlebem - dobre, słodkie, nadziewane dżemem truskawkowym i różanym.
Drugie pączki usmażyłam sama, ale nie takie tradycyjne, drożdżowe, lecz "cosiki", które u nas w domu są zwane Pępuszkami.
składniki:
1 serek waniliowy homogenizowany (250g)
2 jajka
8 łyżek mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżeczki cukru
olej lub planta do smażenia
cukier puder do obsypania
wykonanie:
Serek, jajka i cukier wymieszać dokładnie. Dodać mąkę z proszkiem do pieczenia.
Rozgrzać tłuszcz w garnku, nakładać małe porcja masy łyżką lub łyżeczką na gorący tłuszcz.
Smażyć na brązowy kolor,
Usmażone wyjąć na ręczniki papierowe by zebrać nadmiar tłuszczu, potem obsypać cukrem pudrem.
Smacznego :)
ps. bardzo dziękuję wszystkim za komentarze podnoszące na duchu - podziałały :) Łopatka do wykopania się z dołka też okazała się wielce przydatna, a silne naciski w kierunku zmiany koloru tła również nie pozostały - jak widać :D - bez echa.
Dziękuję i życzę wszystkim smacznego Tłustego Czwartku i udanego nadchodzącego weekendu :)
Nic tak nie poprawia humoru, jak bezkarne kalorie. Ba! Kalorie poparte tradycją ;)
Pierwsze pączki kupiliśmy rano, razem z chlebem - dobre, słodkie, nadziewane dżemem truskawkowym i różanym.
Drugie pączki usmażyłam sama, ale nie takie tradycyjne, drożdżowe, lecz "cosiki", które u nas w domu są zwane Pępuszkami.
Pępuszki
składniki:
1 serek waniliowy homogenizowany (250g)
2 jajka
8 łyżek mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżeczki cukru
olej lub planta do smażenia
cukier puder do obsypania
wykonanie:
Serek, jajka i cukier wymieszać dokładnie. Dodać mąkę z proszkiem do pieczenia.
Rozgrzać tłuszcz w garnku, nakładać małe porcja masy łyżką lub łyżeczką na gorący tłuszcz.
Smażyć na brązowy kolor,
Usmażone wyjąć na ręczniki papierowe by zebrać nadmiar tłuszczu, potem obsypać cukrem pudrem.
Smacznego :)
ps. bardzo dziękuję wszystkim za komentarze podnoszące na duchu - podziałały :) Łopatka do wykopania się z dołka też okazała się wielce przydatna, a silne naciski w kierunku zmiany koloru tła również nie pozostały - jak widać :D - bez echa.
Dziękuję i życzę wszystkim smacznego Tłustego Czwartku i udanego nadchodzącego weekendu :)
Ja w tym roku nie piekę pączków ale u ciebie chętnie popatrzę;-)))Piękne wyszły Ci te Pępuszki;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wszystkiego smacznego :-)
OdpowiedzUsuńDanuta - dziękuję i zapraszam, choćby wirtualnie :)
OdpowiedzUsuńMiriel - dziękuję i wzajemnie :)
OdpowiedzUsuńa ja skorzystam chętnie z przepisu,nie dzisiaj bo już nie mam siły na kolejne ale w następnym tygodniu zrobię sobie jakiś tłusty dzień:)
OdpowiedzUsuńznam ten przepis, bardzo smaczne pączki. dawniej smażyłam, ostatnio jakieś 15 lat temu.
OdpowiedzUsuńjednak brakuje mi energii, motywacji...oleju :D
pozdrawiam słonecznie :)
Hangai - w końcu to ostatni tydzień karnawału, można sobie pofolgować, a zrobienie tych pączków zabiera bardzo mało czasu :)
OdpowiedzUsuńDi - no tak, brak oleju to poważna przeszkoda... ;) Poza tym te szybkie pączki są tak samo tłuste i niezdrowe jak zwykłe, więc lepiej się nimi nie opychać zbyt często. Tłusty Czwartek już za nami, następny za rok, więc masz rok czasu na zebranie energii i motywacji ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Eleagor wesprze Cię czynem. :) Ona woli robic niż gadać. :)
OdpowiedzUsuńMumakiL
Ale pysznie wyglądają! :D Chętnie bym się załapała :] :P
OdpowiedzUsuńTymczasem w tłusty czwartek zjadłam trzy pączki ( w tym jeden niedobry z bitą śmietaną i różą- to bita śmietana była niezbyt zjadliwa, kotom również nie smakowała jakoś szczególnie ;D). A po tłustym czwartku poprawiłam w tłustą sobotę jeszcze pączkowym rożkiem, który był znacznie lepszy ^ ^ :D
Ale dobrych pączków nigdy za wiele , he he :D
LSotM (mogę używać takiego skrótu? :) ) - to faktycznie miałaś pączkowy długi weekend ;) i masz rację, pączków nigdy za wiele :D
OdpowiedzUsuńTe się robi błyskawicznie i równie błyskawicznie znikają. Może skusisz się na nie w kolejny weekend? ;)
Pączków nie za wiele :-) Ja codziennie zjadam dwa, a czasem trzy :-) Zdanie "poproszę dwa pączki z wiśnią" wypowiadam nawet przez sen ;-)))
OdpowiedzUsuńPączki z wiśnią? Powiem tylko... mniam! :D
OdpowiedzUsuńWiewióreczko, pisz jak dawniej 'Porcelanko' ;) bardziej się do tego pseudonimu przyzwyczaiłam, no i nadal lubię porcelanę :D, a z konta na bloggerze "Left Side of the Moon" po prostu wygodniej mi pisać na blogspocie bo nie muszę się logować, potwierdzać swojej "tożsamości" i mnie nie wywala (co często się zdarza, kiedy loguję się przez wordpress :/ czasem jestem zalogowana na wordpressie, a blogspot twierdzi, że nie, i potrafi się zbiesić i wywalić napisany komentarz w niebyt :/ dlatego używam konta LSotM).
OdpowiedzUsuńCo do pączków, robiłam pączki w tłusty czwartek rok temu i więcej nie chcę :D Mimo, że dodałam alkoholu, żeby nie chłonęły dużo tłuszczu, wypiły mi całą butle oleju i w dodatku były jakieś takie zbite, wcale nie puszyste i lekkie. Może nie mam ręki do pączków? :/ Ale domowe, zrobione przez kogoś, to zawsze! :D :D
Miriel, Ty to masz słodkie sny! :P
Porcelanko - te pączki są inne, nie są na drożdżach, więc nie ma z nimi zabawy i obawy, że nie wyrosną jak trzeba. nie robię tradycyjnych pączków, bo były dobre jak były gorące, a potem można było rozbijać nimi okna, takie kamienie się robiły :D
OdpowiedzUsuńJa smażę pączki na Plancie - jest ponoć najlepsza do smażenia, lepsza od oleju, gorąca jak smalec bez jego zapachu, bo to roślinny tłuszcz.