Dojrzałam do zamienienia fetyszowych motków pimposhkowej wełny na Coś.
Będzie to chusta, raczej nie za duża, bo nie będzie ażurowa. Chcę ją zrobić na gładko, a jedynymi ozdobami będą zmiana koloru i rozsypane po chuście bąbelki. W rezultacie ma być miękka i przytulna, w sam raz do owijania szyi w zimne dni.
Na razie tylko zajawka.
Będzie to chusta, raczej nie za duża, bo nie będzie ażurowa. Chcę ją zrobić na gładko, a jedynymi ozdobami będą zmiana koloru i rozsypane po chuście bąbelki. W rezultacie ma być miękka i przytulna, w sam raz do owijania szyi w zimne dni.
Na razie tylko zajawka.
przypomina mi brzuszek mojej suni. właśnie taki różowy z cycuszkami :)
OdpowiedzUsuń