Przejdź do głównej zawartości

spódnica nr 1 - skończona

Spódnica skończona!
Nie sądziłam, że szycie, a zwłaszcza prace przy wykańczaniu, sprawią mi tyle przyjemności. Spódnica była już noszona "między ludźmi" i ma szansę być moją ulubioną,przynajmniej póki będzie dość ciepło na nią.
W całości prezentuje się tak:

A teraz detale:
kryty zamek
zapięcie na zatrzask
ręczne podszycie paska
szlufka do zawieszenia na wieszaku i podszyty szew boczny
atłasowa lamówka na podłożeniu
atłasowa lamówka na podłożeniu - detal

Dziękuję Intensywnie Kreatywniej za wspaniały i przystępny kurs szycia spódnicy.

Komentarze

  1. Jestem zachwycona! Leży na Tobie bez zarzutu. Wykończenia perfekcyjne!!!
    Wielkie brawa!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)))) Pochwała od Ciebie jest dla mnie jak miód na serce :)

      Wiem, że na zdjęciach widać linie na lewej stronie od ołówka - powinnam ją uprać, ale nie mogłam doczekać się noszenia, więc linie muszą poczekać na pierwsze pranie ;)

      Usuń
    2. Nawet się nie usprawiedliwiaj z tym ołówkiem :)))) Mam dokładnie to samo, zawsze mnie kusi, żeby ponosić i piorę dopiero po pierwszym noszeniu. Dlatego tak pilnuję, żeby nawet śladu nie było na prawej stronie, żebym nie była zmuszona prać :)))
      Jeszcze raz wielkie brawa!!!

      Usuń
  2. Witaj,
    moim zdaniem wyglada wspaniale, musze sie przyznac, ze nie umiem szyc ale chcialabym umiec tak pieknie jak TY to zrobilas, pozdrawiam, gratuluje talentu, ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)

      A co do szycia, to zawsze można spróbować się nauczyć, bo satysfakcja z własnoręcznie zrobionego ciucha jest ogromna :)

      Usuń
  3. Ja to tylko druty i szydelko. Szycie mi nie lezy, nie lubie tego robic. Zawsze mowie ze z szycia to najlepiej mi przescieradlo wychodzi, chociaz nie powiem kiedys uszylam plecak dla corki i sluzyl jej przez dlugie lata, nawet potem syn go odziedziczyl, mysle nawet ze on jeszcze tam gdzies sie poniewiera, moze na strychu, musze corki zapytac bo ona spowrotem zamieszkala w rodzinej kamienicy mojego ojca. Ale nie mam pojecia czy dala bym rade uszyc spudniece. A Twoja super odszyta i tak dokladnie wykonczona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak uszyłaś plecak to i spódnicy dałabyś radę, jestem pewna.
      Ja działałam trochę pod przymusem - nasz przemysł odzieżowy nie uwzględnia moich zachcianek w kwestiach wyglądu, a szczególnie długości, spódnicy, więc musiałam sama ;)

      pozdrawiam :)

      Usuń
  4. staranne wykończenie, a ja zawsze preferuję partyzantkę ;D widzę,że chudniesz, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa o spódnicy i o chudnięciu :) - nad tym ostatnim pracuję, z różnym zapałem, ale posuwamy się: ja do przodu, waga do tyłu ;)

      pozdrawiam :)

      Usuń
  5. pieknie wykonczona!!!!i lezy doskonale,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i miły komentarz,
      pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) mnie tez zachwycił od pierwszego wejrzenia.

      pozdrawiam :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Miło mi, że do mnie zaglądasz :) Bardzo mnie to cieszy, jak i każde kilka słów pozostawione przez Ciebie w komentarzach.
Życzę miłego dnia, pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie :)