Skończyły się dzikie upały i zaczęło padać prawie codziennie. Świetnie, rośliny odetchnęły z ulgą, przestały trwać w stanie zombie, a trawnik powoli odzyskuje zieleń.
Wiewiórek przychodzi dalej na orzechy czy pada czy nie pada, i czasem jest lekko zmoknięty ;)
Swietne te zdjecia zmoknietej wiewiorki :-) A w Londynie upaly prawie afrykansckie, w parkach juz nie ma trawy, za to jest sawanna, taka afrykanska sawanna. Tesknie za deszczem i za zielona trawa ...
OdpowiedzUsuńWspółczuję upałów i trzymam kciuki za deszcz :)
UsuńPisalam tu wczesniej komentarz, ale chyba zniknal ... Wiec zrobie to jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńFajne sa te zdjecia zmoknietej wiewiorki :-)
Za to teraz, u nas, od jakiegos czasu panuja iscie afrykanskie upaly, zmienajac trawniki w parkach na sawanny. Tesknie za deszczem, takim naprawde ulewnym deszczem i za zielonymi trawnikami.
Nie, nie zniknał. Mam włączoną moderację komentarzy, ukazują się po zatwierdzeniu, a przez kilka dni nie zaglądałam do bloga. Moderuję je z dwóch powodów: po pierwsze łatwiej mi kontrolować nowe komentarze nie zawsze pod najnowszym wpisem,bo zdarzało mi się przeoczyć jakiś pod starym wpisem a po drugie to unikam w ten sposób spamu.
UsuńTo co piszesz o upałach to jakoś nijak nie pasuje do Anglii ;) ale wierzę, że wszyscy tęsknicie do deszczu, bo upały są bardzo męczące.
Pozdrawiam :)