Skończyłam.
Zrobiłam ileś tam kwiatków z zielonymi środkami i skończyła mi się zielona bawełna.
Poleciałam do sklepu i kupiłam czerwoną, już nie czystą bawełną ale mieszankę z akrylem Nako Calico (bo innej nie znalazłam). Dorobiłam ileś tam kwiatków z czerwonymi środkami i skończyła mi się żółta bawełna.
Pokombinowałam i wyciągnęłam z zapasów motek bawełny Debbie Bliss Eco Baby , którą kiedyś kupiłam w zamyśle wyprodukowania jakiegoś drobiazgu dla niemowlęcia, stąd to eco i wszelkie certyfikaty. Motek przeleżał kilka lat i się nie przydał, więc teraz nadeszła jego kolej, zwłaszcza że jest w spokojnym kolorze prawie białym, co dobrze się zgrywa z soczystymi kolorami kwiatków. Czysta biel dałaby zbyt duży kontrast.
No więc kombinowałam z układaniem elementów przez kilka dni i w końcu zdecydowałam się, połączyłam kwiatki, pochowałam nitki, uprałam, zblokowałam, wysuszyłam i MAM.
Co mam? No właśnie nie wiem :D
Na razie leży na fotelu. Za małe na kocyk, za duże na podkładkę, ale ładne jest. Taki Cosik, frajdy przy robieniu było sporo, a to w końcu liczy się najbardziej, nie? ;)
Zrobiłam ileś tam kwiatków z zielonymi środkami i skończyła mi się zielona bawełna.
Poleciałam do sklepu i kupiłam czerwoną, już nie czystą bawełną ale mieszankę z akrylem Nako Calico (bo innej nie znalazłam). Dorobiłam ileś tam kwiatków z czerwonymi środkami i skończyła mi się żółta bawełna.
Pokombinowałam i wyciągnęłam z zapasów motek bawełny Debbie Bliss Eco Baby , którą kiedyś kupiłam w zamyśle wyprodukowania jakiegoś drobiazgu dla niemowlęcia, stąd to eco i wszelkie certyfikaty. Motek przeleżał kilka lat i się nie przydał, więc teraz nadeszła jego kolej, zwłaszcza że jest w spokojnym kolorze prawie białym, co dobrze się zgrywa z soczystymi kolorami kwiatków. Czysta biel dałaby zbyt duży kontrast.
No więc kombinowałam z układaniem elementów przez kilka dni i w końcu zdecydowałam się, połączyłam kwiatki, pochowałam nitki, uprałam, zblokowałam, wysuszyłam i MAM.
Co mam? No właśnie nie wiem :D
Na razie leży na fotelu. Za małe na kocyk, za duże na podkładkę, ale ładne jest. Taki Cosik, frajdy przy robieniu było sporo, a to w końcu liczy się najbardziej, nie? ;)
Bardzo ładny cosik. Mnie też czasami zdarzy się zrobić coś co z początku nie ma konkretnego przeznaczenia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńHa, to nie tylko ja robię coś dla samej radości robienia - jak fajnie :)
Pozdrawiam :)
Cosik może być ozdobą przedpokoju np. szafki na buty lub komody:) Ładne kolory będą pasowały na zimę:) A cały czas myślałam, że jednak będzie koc pełnowymiarowy:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobry pomysł z tą ozdobą przedpokoju, dzięki :)
UsuńCo do pełnowymiarowego koca to - jak na razie - nie starcza mi pary i cierpliwości. Za pierwszym razem skończyło się na 3 poduszkach, a teraz na cosiku. Tyle, że tym razem skończyła mi się bawełna, a nie para ;)
Pozdrawiam :)