Przejdź do głównej zawartości

musowo musiałam mieć musujące "mufinki" ;)

Na gwiazdkę dostałam ręcznie robione kule do kąpieli, musujące. Frajda niesłychana, bąbelki w wannie, woda zmiękczona, skóra nawilżona oliwką, piękny zapach i do tego żadnej "złej" chemii.
Zapragnęłam więcej takich przyjemności więc poszperałam w necie i wyprodukowałam własne kule do kąpieli.
Tyle, że nie mając formy do robienia kul wykorzystałam foremki silikonowe i porobiłam babeczki-mufinki.
Świetna zabawa. Robi się je z sody oczyszczonej i kwasku cytrynowego związanych razem oliwą i odrobiną wody. Pozostałe dodatki są dość dowolne. Wykorzystałam barwniki spożywcze, więc moje są różnokolorowe.

Jasnożółte są z olejkiem z trawy cytrynowej i pokruszoną skórką cytrynową.
Ciemnożółte, barwione kurkumą, mają aromat olejku pomarańczowego i również skórę cytrynową.
Różowe są z solą kłodawską i pokruszoną suchą skórką pomarańczową, a barwiłam je barwnikiem spożywczym.
Zielona jest również barwiona barwnikiem do ciasta, z suszonym rozmarynem, olejkiem z trawy cytrynowej i z dodatkiem mąki ziemniaczanej, dzięki której ma podobno unosić się na wodzie (jeszcze tego nie sprawdzałam).
Przechowuję je w słoju, żeby nie załapały wilgoci i żeby nie zwietrzały, ale myślę, że na to drugie nie mają szans - zostaną rozpuszczone w najbliższym czasie a ich miejsce zajmą następne. W każdym razie w słoju ładnie się prezentują.


ps. ponownie włączyłam moderację komentarzy, więc będą się ukazywały dopiero po zatwierdzeniu przeze mnie - ten sposób ułatwia mi pilnowanie, zebym żadnego nie opuściła.

Komentarze

  1. Apetyczne te musujące muffinki, super wyglądają w słoju. Życzę dużo przyjemności podczas kąpieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Cała rodzina nastawia się na super zabawę :)

      Usuń
  2. O kurcze jak one "apetycznie" wyglądają, można się pomylić. Świetny pomysł na ciekawe babeczki do kąpieli. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj można, można, ledwo zdążyłam uprzedzić znajomą, że są niezbyt jadalne, bo już się do nich przymierzała, jak się suszyły w kuchni :D
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Nie miałam pojęcia, że do robienia musujących cudeniek potrzeba tak prostych składników! A może jakiś tutorial...żebym nie wysadziła domu? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie miałam pojęcia, ze to takie proste. woją edukację zaczęłam od tego artukułu http://www.twojediy.pl/kule-do-kapieli/, potem przeczytałam sobie to: https://www.ecoflores.eu/malinowe-kule-musujace-przepis , a potem poleciałam do sklepu po sodę, kwasek i sól :D
      Drobna uwaga jakbyś chciała się bawić w produkcję - kule z dodatkiem soli rosną w foremkach, trzeba nakładać trochę mniej mieszanki. Takie bez soli właściwie nie zmieniają objętości.
      Udanej zabawy :)

      Usuń
    2. Stokrotne dzięki! Już wiem co będę robić w tym tygodniu :D

      Usuń
  4. Śniły mi się dzisiaj te muffinki :D :D :D a zatem mają szmoc - zapadają w pamięć! :D To miłego popławiania się w tych rozkoszach dla ciała :D Trzeba sobie darować odrobinę luksusu, koloru, jakości i smaku! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D to Ci dopiero szmoc! :D
      W każdym razie są super, zużywają się błyskawicznie, więc produkcja leci pełną parą. Wczoraj zrobiłam niebieskie, wyszły blado turkusowe jak od Tiffany'ego, a dziś robiłam lawendowe.
      :)

      Usuń
  5. W bloggerze możesz sobie ustawić taką opcję, że każdy nowy komentarz przychodzi Ci na maila. Nie trzeba moderować a też masz oko na wszystkie komentarze, także do wcześniejszych postów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest jakieś rozwiązanie, tylko musiałabym zaglądać na maila codziennie...hmmm... ale z drugiej strony komentarze pod najnowszym wpisem widziałabym od razu. Przemyślę to - dzięki za sugestię :)

      pozdrawiam :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Miło mi, że do mnie zaglądasz :) Bardzo mnie to cieszy, jak i każde kilka słów pozostawione przez Ciebie w komentarzach.
Życzę miłego dnia, pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie :)