Przejdź do głównej zawartości

dzierga się kaskada

Mimo, że nie piszę to jednak nie znaczy, że nie dziergam.
Wydziergałam bluzkę - cienka włóczka na drutach nr 3 - która po upraniu okazała się być za duża i została  odłożona do sprucia i zrobienia na nowo, ale nie teraz, bo już na nią patrzeć nie mogę ;)
W  ramach odstresowania i nieprzejmowania się rozmiarem zaczęłam robić chustę. Kolejną, ale taką bardziej na jesień, bo z cienkiej bawełny z akrylem. Scheepijes ma cudne motki Whirl'a w tonacji ombre i właśnie taka chusta mi się zamarzyła. W jadeitowym kolorze i w kaskadach pienistych fal - pewnie wyjdzie duża, ale to nie szkodzi.

Na razie mam jeszcze niewiele, ale już widzę, że efekt będzie taki, jak chciałam. To dobre, bo zaczynałam ją 4 razy, bo nie mogłam dogadać się z powtórzeniami wzoru, ale sytuacja została opanowana i teraz pozostała już tylko przyjemność dziergania :)

Komentarze

  1. Ładny kolor:) A tamta bluzka w jakim Ci rozmiarze wyszła? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyszło mi spore L, a noszę M, więc jest mi w nie dość przewiewnie ;) Pewnie zrobię zdjęcia i pokażę ją, i może ponoszę ją w jakiś upał, ale myślę że na koniec ją przerobię.
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Miło mi, że do mnie zaglądasz :) Bardzo mnie to cieszy, jak i każde kilka słów pozostawione przez Ciebie w komentarzach.
Życzę miłego dnia, pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie :)