Przejdź do głównej zawartości

A na początku maja...

 

Jest coś magicznego w okrągłych datach, więc pierwszego maja rozpoczęłam tegoroczny sezon rowerowy i posiałam trawę w ogródku.
Na wypad rowerowy pozwoliła względna pogoda - słonecznie chociaż zimno, maks 8 stopni. Zresztą ta sama pogoda pozwoliła w końcu obsiać przygotowane spłachetki ziemi w ogródku. 

Koncepcja zmiany kształtu trawnika wykiełkowała w zeszłym roku pod koniec lata. Zapoczątkowane wtedy przesadzanie bylin znalazło swój finał obecnej wiosny - kilka ciepłych dni w marcu i kwietniu wystarczyło aby  przesunąć wiosenne cebulowe bez szkody dla ich kwiatów i uzupełnić ziemię w miejscu przyszłego trawnika. Jeśli posiane dziś nasiona zamienią się w zielona mgiełkę wschodzących ździebeł to będę mogła uznać, że projekt TRAWNIK odniósł sukces.


Na rowerowym liczniku nakręciłam 9 kilometrów - akurat tyle, by nie mieć następnego dnia zakwasów, chociaż to jeszcze nic pewnego.


Na drutach letnia bluzka z mieszanki bawełny i wiskozy w kolorze petrol. Po zrobieniu dwóch rękawów wykończonych przyjemnym motywem listków miłorzębu, czeka mnie niekończące się morze prawych oczek. Narazie nie narzekam dziergając na ślepo przy telewizji i mam już 15 cm tułowia.

--------

To powyżej dotyczy dnia wczorajszego. Dziś pada, więc z roweru nici, ale za to świetnie się ułożyło jeśli chodzi o świeżo posianą trawę. 

Całe przedpołudnia prasowałam - świetne zajęcie na deszczowy dzień - a na obiad była lazania. Teraz kawa i czas na wbicie kolejnego levelu.

Komentarze

  1. Świetnie małymi kroczkami bliżej celu. Pogoda póki co na większe tempo nie pozwala. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, wszystko po kolei. Od wczoraj u mnie pada, więc dla trawy jest super. No i cieplej się robi, powoli, bardzo powolutku ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Mój sezon działkowy jest mega opóźniony przez pogodę. Pierwszego maja sadziłam pomidory do folii gdzie normalnie o tej porze roku już mi zawiązywały małe pomidorki. A pszczoły nie widziałam żadnej mimo rozkwitających drzew. Może być ciężki sezon. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, wszystko spóźnione. Ja widzę po powojniku alpejskim - zwykle kwitnie w drugiej połowie kwietnia, a teraz ma dopiero 10-cio centymetrowe pędy.
      Jednak pszczoły u mnie są, były od pierwszych krokusów, a teraz odwiedzają pierwsze tulipany. Ktoś będzie miał tulipanowy miód ;)
      Pozdrowionka :)

      Usuń
  3. Pokaż ten petrol, albo chociaż napisz jakiej marki? Oglądam dzieła Rosjanek na YT, niezmiennie mnie inspirują, co owocuje piętnastoma zaczętymi robótkami... a teraz jeszcze zachciało mi się petrolu. No to czekam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanim skończę lub zrobię zdjęcia to trochę minie, więc podam link do sklepu, gdzie go kupiłam. Akurat ten sklep, bo zdjęcia w nim prawie idealnie oddają kolory włóczek (przynajmniej na moim monitorze).
      https://www.sklep-ik.pl/produkt/drops-belle-17-petrol/
      Dużo masz UFOków, powodzenia w wykańczaniu ich ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Miło mi, że do mnie zaglądasz :) Bardzo mnie to cieszy, jak i każde kilka słów pozostawione przez Ciebie w komentarzach.
Życzę miłego dnia, pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie :)