Poszłam dziś do Centrum Ogrodniczego by wywiedzieć się w sprawie przycinania drzew (muszę przyciąć wierzbę mandżurską).
Oczywiście, ledwo weszłam, a już zobaczyłam, że znowu coś kupię.
I kupiłam, chociaż nie mam pojęcia gdzie je wsadzę. Kupiłam prześliczne irysy japońskie, inaczej mówiąc kosaćce mieczolistne. Nie mam takich i dopiero co podziwiałam sobie je w książce o irysach, żałując, że u nas ich nie sprzedają.
Dla zainteresowanych owe cuda wyglądają tak jak TUTAJ - czyż nie śliczne?
W związku z zakupem i potrzebą wsadzenia ich do ziemi, rozpoczęłam Wielkie Porządki Pozimowe w ogrodzie i teraz już wiem, ile mięśni mam na plecach ;)
Acha, na cięcie wierzby też się umówiłam, znaczy umówiłam się, że przyjdę za tydzień się umówić :D
Oczywiście, ledwo weszłam, a już zobaczyłam, że znowu coś kupię.
I kupiłam, chociaż nie mam pojęcia gdzie je wsadzę. Kupiłam prześliczne irysy japońskie, inaczej mówiąc kosaćce mieczolistne. Nie mam takich i dopiero co podziwiałam sobie je w książce o irysach, żałując, że u nas ich nie sprzedają.
Dla zainteresowanych owe cuda wyglądają tak jak TUTAJ - czyż nie śliczne?
W związku z zakupem i potrzebą wsadzenia ich do ziemi, rozpoczęłam Wielkie Porządki Pozimowe w ogrodzie i teraz już wiem, ile mięśni mam na plecach ;)
Acha, na cięcie wierzby też się umówiłam, znaczy umówiłam się, że przyjdę za tydzień się umówić :D
O, bzik irysowy się odezwał z wiosennym powiewem... :D Ale ten irys japoński prawie nie jak irys...Cudna jest zwłaszcza odmiana Oriental Eyes. A które kupiłaś, są gdzieś na podlinkowanych zdjęciach?
OdpowiedzUsuńporcelanko - odmian irysów jest naprawdę sporo :)
OdpowiedzUsuńTe co ja kupiłam to:
Iris Ensata Light at Dawn (biały z fioletowym brzegiem) - jest na tej stronie, piąty od góry w bocznej koluminie
Iris Ensata Abundant Display (śnieżnobiały z zielonkawym środkiem) - nie ma
Iris Ensata Jocasta (fioletowo-biały prążkowany) - nie ma
Iris Ensata Sorcerers Triumph (biały w fioletowe prążki z fioletowym środkiem) - tego też nie ma, podobny do niego jest Snowy Hills
Japończyki! Japończyki, taaa... ;-) Podobają mi się! ;-P
OdpowiedzUsuń