Bardzo ładne są Twoje kwiatki. Lubie się im przyglądać, bo tak ładnie je kolorystycznie komponujesz. Ja bardzo lubię patrzeć na ładne rzeczy, a kwiaty mnie zachwycają chyba najbardziej na świecie :-) Przyglądanie się kwiatom to ogromna przyjemność dla duszy :-)
A ja myślałam zawsze, że kwiatek na piątym obrazku to też niezapominajka ;-) I nie wiem zupełnie, czym się różnią kosaćce od irysów...
Kosaćce syberyjskie to jedna z odmian irysów. Nie mają grubych kłączy tylko karpę korzeniową, ich liście są długi i wąskie, "trawiaste", a kwiaty mają smuklejszą budowę i nie mają bródki na dolnych płatkach kwiatu.
Nasz rodzimy gatunek, kosaciec żółty, posiada grube kłącze i liście podobne do irysów bródkowych, ale bródki już nie ma. Lubi mokre środowisko, często rośnie na brzegach stawów czy w rowach - na pewno go widziałaś ;)
Są jeszcze irysy holenderskie, cebulowe... ale o nich będę pisała później, jak zakwitną :)
Dziękuję, Wiewiórko. Widzę, że to trochę podobnie jak z narcyzami i żonkilami. Ale z Twojego opisu wynika, że bardziej podobają mi się kocaćce - bo wolę smukłych bez zarostu ;-)
I te wszystkie irysy i kosaćce, nawet te cebulowe, są ze sobą spokrewnione?
Mhm, są spokrewnione, bo Linneusz kiedy wymyślał jak sklasyfikować bogaty świat roślin to wziął pod uwagę budowę kwiatów i na tym oparł cały system klasyfikacyjny :)
Ja tam nie wiem, które bardziej wole - zawsze jak któryś kwitnie to wydaje mi się, że to właśnie ten najpiękniejszy ;)
To może porób im wszystkim zdjęcia, bo skoro teraz nie mogę do Ciebie przyjechać, to chociaż sobie na zdjęciach pooglądam :-) bo chciałabym je wszystkie zobaczyć :-D
Miło mi, że do mnie zaglądasz :) Bardzo mnie to cieszy, jak i każde kilka słów pozostawione przez Ciebie w komentarzach. Życzę miłego dnia, pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie :)
Bardzo ładne są Twoje kwiatki. Lubie się im przyglądać, bo tak ładnie je kolorystycznie komponujesz. Ja bardzo lubię patrzeć na ładne rzeczy, a kwiaty mnie zachwycają chyba najbardziej na świecie :-) Przyglądanie się kwiatom to ogromna przyjemność dla duszy :-)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam zawsze, że kwiatek na piątym obrazku to też niezapominajka ;-) I nie wiem zupełnie, czym się różnią kosaćce od irysów...
Kosaćce syberyjskie to jedna z odmian irysów. Nie mają grubych kłączy tylko karpę korzeniową, ich liście są długi i wąskie, "trawiaste", a kwiaty mają smuklejszą budowę i nie mają bródki na dolnych płatkach kwiatu.
OdpowiedzUsuńNasz rodzimy gatunek, kosaciec żółty, posiada grube kłącze i liście podobne do irysów bródkowych, ale bródki już nie ma. Lubi mokre środowisko, często rośnie na brzegach stawów czy w rowach - na pewno go widziałaś ;)
Są jeszcze irysy holenderskie, cebulowe... ale o nich będę pisała później, jak zakwitną :)
Dziękuję, Wiewiórko. Widzę, że to trochę podobnie jak z narcyzami i żonkilami. Ale z Twojego opisu wynika, że bardziej podobają mi się kocaćce - bo wolę smukłych bez zarostu ;-)
OdpowiedzUsuńI te wszystkie irysy i kosaćce, nawet te cebulowe, są ze sobą spokrewnione?
Mhm, są spokrewnione, bo Linneusz kiedy wymyślał jak sklasyfikować bogaty świat roślin to wziął pod uwagę budowę kwiatów i na tym oparł cały system klasyfikacyjny :)
OdpowiedzUsuńJa tam nie wiem, które bardziej wole - zawsze jak któryś kwitnie to wydaje mi się, że to właśnie ten najpiękniejszy ;)
To może porób im wszystkim zdjęcia, bo skoro teraz nie mogę do Ciebie przyjechać, to chociaż sobie na zdjęciach pooglądam :-) bo chciałabym je wszystkie zobaczyć :-D
OdpowiedzUsuń