No tak, u mnie ponuro. I to na dodatek taka mżawka... Dukaja wcale, jak się okazało, nie musiałam sobie przypominać, nawet nie cofnęłam się o stronę, tylko po prostu zaczęłam czytać dalej w miejscu, gdzie przerwałam ponad pół roku temu. Jestem na spotkaniu z kratistą :-)
Pigwowiec bardzo mi sie podoba. Mój słabo kwitnie, nie owocuje prawie wcale, ale liście i pokrój krzew ma piękne. Szkoda, że już jesień i tulipany nie kwitną. Dobrze, że chociaz można na blogu popatrzeć.
Miło mi, że do mnie zaglądasz :) Bardzo mnie to cieszy, jak i każde kilka słów pozostawione przez Ciebie w komentarzach. Życzę miłego dnia, pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie :)
Ładne czerwienie, ciepłe. Dzięki :-) A mi dziś strasznie marudno... Dopadła mnie jesień już całkiem. Czytam znowu Dukaja.
OdpowiedzUsuńBo u Ciebie pada, a u mnie jest słońce, powietrze jest łagodne, a zieleń powolusieńko przybiera cieplejszy odcień.
OdpowiedzUsuńDalej "Inne Pieśni"?
Śliczny zwłaszcza ten tulipan :)
OdpowiedzUsuńNo tak, u mnie ponuro. I to na dodatek taka mżawka... Dukaja wcale, jak się okazało, nie musiałam sobie przypominać, nawet nie cofnęłam się o stronę, tylko po prostu zaczęłam czytać dalej w miejscu, gdzie przerwałam ponad pół roku temu. Jestem na spotkaniu z kratistą :-)
OdpowiedzUsuńPigwowiec bardzo mi sie podoba. Mój słabo kwitnie, nie owocuje prawie wcale, ale liście i pokrój krzew ma piękne.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że już jesień i tulipany nie kwitną. Dobrze, że chociaz można na blogu popatrzeć.