No i przyszło zimno. Dziś w domu mieliśmy 19.0 stopni, więc doszłam do wniosku, że czas napalić w kominku.
Posprzątałam letnią dekorację z kawała palmowego liścia i wielkich szyszek nazwożonych różnych cieplejszych (niż Polska) krajów i rozpaliłam pierwszy w tym sezonie ogień.
Od razu zrobiło się przytulniej i jakoś weselej, choć za oknem szaro i wietrznie. Jak na zawołanie pojawiła się Bibeńka - wielka miłośniczka kominkowego ciepła - i objęła je w posiadanie rozkładając się na dywaniku przed kominkiem.
Patrzyłam na ogień i kota, i dotarło do mnie, że znów zaczął się schyłek roku i przyszła jesień.
Posprzątałam letnią dekorację z kawała palmowego liścia i wielkich szyszek nazwożonych różnych cieplejszych (niż Polska) krajów i rozpaliłam pierwszy w tym sezonie ogień.
Od razu zrobiło się przytulniej i jakoś weselej, choć za oknem szaro i wietrznie. Jak na zawołanie pojawiła się Bibeńka - wielka miłośniczka kominkowego ciepła - i objęła je w posiadanie rozkładając się na dywaniku przed kominkiem.
Patrzyłam na ogień i kota, i dotarło do mnie, że znów zaczął się schyłek roku i przyszła jesień.
pozwolisz ,zajmuję miejsce koło Bibeńki , pomiziam koteczka :D ? ogrzeję się i pójdę dalej :)
OdpowiedzUsuńJakie miłe i cieplutkie zdjęcie :-)), kominek to dobrodziejstwo :-). Pozdrawiam, Elżbieta.
OdpowiedzUsuńFajny kominek, fajna jesień,
OdpowiedzUsuńale niech będzie ciepło !!!
Zazdroszcze Bibence, ja tez pogrzalabym sie przy takim prawdziwym kominku.Masz piekny kacik z kominkiem. Prawdziwy ogien w domu zawsze sprawia ,ze czujemy sie lepiej. Jako dzieciak uwielbialam wpatrywac sie w skaczace ogniki, mialy dla mnie cos z czarow. Ach...gdzie te czasy, gdy wracalo sie z ganiania do cieplutkiego domu z kominkiem...teraz mam tylko kaloryfery hahahaha a to jednak nie to samo, choc grzeje.
OdpowiedzUsuńNo właśnie... Jesień... Ja jeszcze w kominku nie zapaliłam, ale centralne już włączone... Dziś halny ciepły, jednak to tylko chwilowe ocieplenie.
OdpowiedzUsuńHm, my mamy w domu 19.0 stopni, kiedy już grzejemy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Kai - heh :) to dla mnie za zimno. Nie mogę się skupić w takiej temperaturze, myślę tylko o tym , że jest mi zimno. Do tego mąż jest zdecydowanie ciepłolubny, tak , że zimą nasza temperatura oscyluje w granicach 21-22 stopnie.
OdpowiedzUsuńMiło zobaczyć Bibi na zdjęciu :-) U mnie już grzeją, a ja i tak od jakiegoś czasu już dogrzewałam się piecykiem. Życzę Ci dużo ciepła :-)
OdpowiedzUsuńMiriel - obecnie Bibi spędza masę czasu ze mną na kanapie, ale jak śpi to na zdjęciu wygląda jak czarna plama, wcale nie można poznać, że to kot :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie palimy regularnie - w słoneczne dni jest jakoś cieplej, tylko w deszczowe robi się zimno.
Idzie, idzie jesień,
OdpowiedzUsuńWorek liści niesie,
Dzieci się wnerwiają,
Bo nadchodzi wrzesień!
Trochę spóźnione, ale co tam.
MumakiL