U nas też wieje ostro od dwóch dni, ale dzięki temu osuszyło ziemię i nie ma takiego błota. Jak zrobi się cieplej to i pozimowe brudy szybko pozarastają ;)
Nie komentowałam wcześniej, ale wypadałoby zostawić po sobie ślad. Bardzo mi się podobają Pani prace, a kota aż się chce pogłaskać :) w Poznaniu też pogoda iście na drutowanie- szaro, pada, wieje- byle do wiosny :) Pozdrawiam Dorota.
dopuście do towarzystwa mnie i mojego pluszowego misia :D całkiem wesoła gromadka. za oknem przebiśniegi zakwitły. nie ma siły, zima ustąpi , po walce z wiosną , zawsze tak było, jest i będzie :)
U mnie jeszcze daleko do przebiśniegów, jedyne kwiaty w ogrodzie to ciemierniki, które kwitły pod śniegiem od początku stycznia. A miejsce na czekanie na wiosnę dla Ciebie i Twojego misia znajdzie się koło nas na okiennym parapecie (chociaż Haker strasznie się rozwala ostatnio ;) )
W Warszawie wczoraj deszcz, a dziś pochmurno i zimno - czasem tylko przebije się przez zwał chmur nieśmiały promyk słońca - takich przebitek i Tobie, wiewiórko i Twoim kotom życzę. Oby do wiosny!I do wiosennych kwiatów.
Przedwiośnie każdemu daje się we znaki, zima zawsze męczy i psychicznie i fizycznie. Jeszcze tylko trzeba przetrwać słotne wczesnowiosenne dni, a potem już tylko będzie z górki ;)
Miło mi, że do mnie zaglądasz :) Bardzo mnie to cieszy, jak i każde kilka słów pozostawione przez Ciebie w komentarzach. Życzę miłego dnia, pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie :)
Piękny kot, wiosna przyjdzie szybko.
OdpowiedzUsuńУ нас уже весной пахнет, значит она совсем-совсем скоро, осталось совсем чуточку.
Скорой вам с котиками весны!
Dziękuję Nataszo i życzę by i do Ciebie przyszła szybko wiosna :)
Usuńpozdrawiam :)
No i ja... Dziś halny, ale śnieg opornie schodzi... A spod niego... brrr... jeszcze długo zanim nowa zieleń przykryje te pozimowe brudy.
OdpowiedzUsuńU nas też wieje ostro od dwóch dni, ale dzięki temu osuszyło ziemię i nie ma takiego błota. Jak zrobi się cieplej to i pozimowe brudy szybko pozarastają ;)
Usuńpozdrawiam :)
Nie komentowałam wcześniej, ale wypadałoby zostawić po sobie ślad.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają Pani prace, a kota aż się chce pogłaskać :) w Poznaniu też pogoda iście na drutowanie- szaro, pada, wieje- byle do wiosny :)
Pozdrawiam Dorota.
Jak fajnie, że się odezwałaś i dziękuję za miłe słowa :)
Usuńpozdrawiam :)
U nie też do kociego gwinta ta pogoda,nic tylko nie wychodzić z ciepłego łóżeczka.
OdpowiedzUsuńMadzia**
masz rację, chciałoby się nie ruszać z łóżka, a przynajmniej z domu ;)
Usuńpozdrawiam :)
dopuście do towarzystwa mnie i mojego pluszowego misia :D całkiem wesoła gromadka. za oknem przebiśniegi zakwitły. nie ma siły, zima ustąpi , po walce z wiosną , zawsze tak było, jest i będzie :)
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze daleko do przebiśniegów, jedyne kwiaty w ogrodzie to ciemierniki, które kwitły pod śniegiem od początku stycznia.
UsuńA miejsce na czekanie na wiosnę dla Ciebie i Twojego misia znajdzie się koło nas na okiennym parapecie (chociaż Haker strasznie się rozwala ostatnio ;) )
pozdrawiam :)
Moje koty bawią się w łapanie kropelek deszczu na szybie:))
OdpowiedzUsuńByle do wiosny!
Ooo... to ciekawe, moje nigdy się w to nie bawiły, szkoda, bo to musi świetne wyglądać.
Usuńpozdrawiam :)
W Warszawie wczoraj deszcz, a dziś pochmurno i zimno - czasem tylko przebije się przez zwał chmur nieśmiały promyk słońca - takich przebitek i Tobie, wiewiórko i Twoim kotom życzę. Oby do wiosny!I do wiosennych kwiatów.
OdpowiedzUsuńdziękuję, żabko, i Tobie też życzę szybkiej wiosny :)
Usuńpozdrawiam :)
Czasem zdarza się dzień, gdy rozpaczliwie zazdroszczę domowym kotom ich możliwości realizowania lenistwa... I taki dzień mam od trzech tygodni...
OdpowiedzUsuńPrzedwiośnie każdemu daje się we znaki, zima zawsze męczy i psychicznie i fizycznie. Jeszcze tylko trzeba przetrwać słotne wczesnowiosenne dni, a potem już tylko będzie z górki ;)
Usuńpozdrawiam :)
Cudne zdjęcie!
OdpowiedzUsuń:) dziękuję :)
Usuń