Skończyłam Rudawego.
Zamiast szalo- kocyka mam tylko kocyk - niestety nie udało mi się dostac więcej włóczki, jakimś tajemniczym sposobem zniknęła z półek jak zaczęłam ją potrzebować. Jeśli kiedyś na nią znów trafię to kupię dwa motki i powiększę robótkę. Na razie żeby w szafie nie leżał UFOk zakończyłam brzeg i mam kocyk.
Zużycie - dwa motki Magic Angora firmy YarnArt (40% mohair/60% akryl), druty 4.5, wymiary 130x120cm.
Entrelac okazał się metodą bardzo przyjemną, chyba skuszę się na zrobienie w ten sposób hipisowskiego sweterka, muszę tylko przemyśleć sposób wyrobienia dekoltu, no i zdecydować czy sweter czy kardigan.
Zamiast szalo- kocyka mam tylko kocyk - niestety nie udało mi się dostac więcej włóczki, jakimś tajemniczym sposobem zniknęła z półek jak zaczęłam ją potrzebować. Jeśli kiedyś na nią znów trafię to kupię dwa motki i powiększę robótkę. Na razie żeby w szafie nie leżał UFOk zakończyłam brzeg i mam kocyk.
Zużycie - dwa motki Magic Angora firmy YarnArt (40% mohair/60% akryl), druty 4.5, wymiary 130x120cm.
Entrelac okazał się metodą bardzo przyjemną, chyba skuszę się na zrobienie w ten sposób hipisowskiego sweterka, muszę tylko przemyśleć sposób wyrobienia dekoltu, no i zdecydować czy sweter czy kardigan.
Ah, więc nie tylko ja uważam, że enterlac ma w sobie coś hipisowskiego ;) Mi marzy się kamizelka/tunika ale na razie muszę się wygrzebać z rzeczy zimowych.
OdpowiedzUsuńEnterlac wygląda trochę jak patchwork z totalnych resztek ( w każdym razie przy mocno kolorowej włóczce) i tak jakoś kojarzy mi się z hipisowskimi ubraniami kolorowymi i chaotycznymi.
Usuńpozdrawiam :)
Zdecydowanie lepiej wygląda niż jego poprzednia wersja. Enterlac jest chyba stworzony do takich włóczek, wszystko jakoś spójnie wygląda, a w dzierganiu z cieniowanych włóczek nie trudno o paski od czapy ;)
OdpowiedzUsuńTak, enterlac jest idealny dla włóczek o długiej zmianie koloru, kiedy przy prostej robótce układają się one w mało intrygujące pasy. Tu uzyskuje się niby chaos, ale jakoś kontrolowany ;)
Usuńpozdrawiam :)