... i wcale, a wcale nie przejmowały się Hakerem, nawet jak stukał w szybę łapą. Zjadły łącznie z piętnaście orzechów urzędując cały czas na stole i rozrzucając skorupki na prawo i lewo, a biedne kocisko czaiło się za paletką ze szczypiorkiem.
Miło mi, że do mnie zaglądasz :) Bardzo mnie to cieszy, jak i każde kilka słów pozostawione przez Ciebie w komentarzach. Życzę miłego dnia, pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie :)
Biedny Haker :)! Ale wiewióry przecudne :)!
OdpowiedzUsuńSzczęściara ....takie widoki za oknem!!
OdpowiedzUsuń