kocio-wiewiórcze (prawie) pogaduszki lutego 24, 2013 Jak na to nie patrzeć, zamknięte okno to spory kłopot w konwersacji. Haker mówił i mówił, a ona nic nie słyszała. Etykiety Haker kocie opowieści przez obiektyw wiewiórka Komentarze Abigail25 lutego 2013 08:05Jakie śliczne rude maleństwo... :)OdpowiedzUsuńOdpowiedziOdpowiedzDi25 lutego 2013 10:04bajecznie, podziwiam, :D aż zazdroszczę :)OdpowiedzUsuńOdpowiedziOdpowiedzSpes25 lutego 2013 13:00Wspaniałe zdjęcie!!!OdpowiedzUsuńOdpowiedziOdpowiedzAnonimowy1 marca 2013 22:03a może porozumiewali się telepatycznie ;)OdpowiedzUsuńOdpowiedziOdpowiedzCaitlin 5 marca 2013 12:15Porozumienie ponad podziałami gatunkowymi ;) OdpowiedzUsuńOdpowiedziOdpowiedzDodaj komentarzWczytaj więcej... Prześlij komentarz Miło mi, że do mnie zaglądasz :) Bardzo mnie to cieszy, jak i każde kilka słów pozostawione przez Ciebie w komentarzach. Życzę miłego dnia, pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie :)
Jakie śliczne rude maleństwo... :)
OdpowiedzUsuńbajecznie, podziwiam, :D aż zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcie!!!
OdpowiedzUsuńa może porozumiewali się telepatycznie ;)
OdpowiedzUsuńPorozumienie ponad podziałami gatunkowymi ;)
OdpowiedzUsuń